Palił marihuanę w samochodzie i dostał z policyjnego paralizatora. Tak go "popieściło", że przejechał przez radiowóz [WIDEO]

Do scen jak z filmu doszło w ubiegłym tygodniu na Brooklynie w Nowym Jorku. To co wydarzyło się podczas jednej z policyjnych interwencji po prostu nie mieści się w głowie.

Hyundai Sonata
Podaj dalej

Co tam się działo?!

Jak donoszą lokalne media, policyjny patrol natrafił na białego Hyundaia Sonatę, który zaparkowany był w niedozwolonym miejscu w dzielnicy Crown Heights. Po podejściu do samochodu, funkcjonariusze poczuli wyraźny zapach palonej marihuany. Jak okazało się chwilę później w aucie przebywało trzech mężczyzn. 29-letni kierowca widząc zbliżających się do pojazdu policjantów wysiał z Hyundaia i zaczął uciekać.

W tej samej chwili jego kolega wskoczył za kierownicę i próbował odjechać z miejsca zdarzenia. Aby go powstrzymać, jeden z oficerów oddał dwa strzały z paralizatora. Efekt był odwrotny od zamierzonego – mężczyzna doznał szoku, wcisnął gaz „do dechy” a następnie dosłownie przejechał po zaparkowanym obok nieoznakowanym radiowozie.

Policja wkrótce zlokalizowała Sonatę trzy przecznice dalej, ale kierowca uciekł pieszo. 29-latek, który został początkowo zatrzymany przez policję, okazał się być w posiadaniu sfałszowanych kart kredytowych i narkotyków. Został postawiony w stan oskarżenia i zwolniony bez kaucji. Mężczyzna, który uciekł pieszo, wpadł w ręce stróżów prawa w miniony czwartek.

Przeczytaj również