W maju br. „DGP” poinformował, że kobiety wracające do pracy po urlopie macierzyńskim miałyby otrzymać co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. To oczywiście ma być swoistą odpowiedzią na plany lidera Koalicji Obywatelskiej. Donald Tusk zaproponował bowiem tzw. „babciowe”. A czym jest „babciowe”? W ogólnym skrócie Donald Tusk zaproponował podczas spotkania z mieszkańcami Częstochowy w marcu br., aby po urodzeniu dziecka matkom mającym problem z powrotem do pracy i niemającym z kim zostawić dziecka, lub nie mającym odpowiednich środków finansowych na zatrudnienie opiekunki, zagwarantować świadczenie socjalne w kwocie 1,5 tys. zł, o ile te oczywiście zgodzą się wrócić do pracy.
„Pieniądze te kobiety mogłyby przeznaczyć np. na żłobek, opiekę lub dla babć, które opiekują się wnukami w czasie pracy. – Zobaczcie, jakie byłoby to sprawiedliwe, gdyby rodzina mogła uhonorować wysiłek babć.” – stwierdził Donald Tusk.
PiS idzie dalej i proponuje wielkie pieniądze
Jak czytamy w „Dziennik Gazeta Prawna” PiS opracowuje zupełnie inną ofertę dla kobiet. „Ma być skierowana do kilku grup – matek chcących wrócić do pracy, kobiet 50 plus oraz tych prowadzących mikrofirmy. Pod uwagę brane są m.in. granty, które miałyby pokryć koszty opieki nad dziećmi, jeśli młode matki wrócą na rynek pracy; mogłyby być również przeznaczone na podwyżkę składki ZUS, jeśli kończy się preferencyjna stawka. Wysokość bonów? Mowa o co najmniej kilkunastu tysiącach złotych. Z kolei dla kobiet zbliżających się do emerytury miałyby być programy na przekwalifikowanie (przebranżowienie lub założenie firmy – red.)” – podaje dziennik.
Matki wracające do pracy po urlopie macierzyńskim miałyby otrzymać co najmniej kilkanaście tysięcy złotych, co miałoby być odpowiedzią na „babciowe” zapowiedziane przez Platformę Obywatelską. – czytamy dalej.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna