Nieuchronnie wracają dużo większe ceny paliw. Poznaliśmy datę, kiedy na stacjach w Polsce zmieni się wszystko - koniecznie zatankuj przed tym dniem

Dokładnie 31 sierpnia kończy się zapoczątkowana przez Orlen promocja, która pozwala zaoszczędzić kierowcom 30 groszy na litrze benzyny. Do akcji szybko przyłączyły się inne stacje co z pewnością ucieszyło kierowców i pozwoliło zaoszczędzić naprawdę sporo pieniędzy. Jednak z końcem sierpnia wszystko wróci do normy. Co za tym idzie, musimy powoli szykować się na spory wzrost cen paliw, który z pewnością odczujemy w naszych portfelach.

Nieuchronnie wracają dużo większe ceny paliw. Poznaliśmy datę, kiedy na stacjach w Polsce zmieni się wszystko – koniecznie zatankuj przed tym dniem
Podaj dalej

Ceny w górę – to nieuniknione

W Polsce akcję na „paliwowe promocje” rozpoczął Orlen. Wystarczyło ściągnąć aplikację, dołączyć do programu lojalnościowego Vitay i cieszyć się z mniejszych cen za litr paliwa. W przypadku Orlenu jest to jeszcze 30 gr na litrze, natomiast posiadacze Karty Dużej Rodziny oszczędzają 10 groszy więcej, gdyż dla nich promocja wynosi do końca sierpnia aż 40 groszy.

Ku uciesze kierowców do akcji przystąpili następnie kolejni wielcy gracze – Shell, Circle K oraz BP. Jednak jak powszechnie wiadomo – wszystko co dobre, szybko się kończy. 31 sierpnia będziemy musieli być przygotowani na podwyżki na stacjach. Według analityków, ceny na pylonach mogą podskoczyć nawet o 40 gr/l. Co jest wynikiem tak drastycznej podwyżki?

Wszystko oczywiście przez koniec obowiązujących promocji, pozwalających obniżyć koszt tankowania o 30 groszy na litrze, ale nie tylko. Analitycy przewidują dodatkowe 10 groszy w górę ze względu na podwyżkę cen paliw. Jeśli tak się stanie, od 1 września zapłacimy za litr wybranej mieszanki około 40 groszy więcej.

— Koniec wakacji nie przyniesie prawdopodobnie daleko idących zmian, ale możemy spotkać na mapie wakacyjnych podróży już i takie stacje, gdzie ceny Pb i diesla wzrosną od kilku do 10 gr na litrze — poinformowali Radio Zet analitycy BM Refleks. Jak dodali, wszystko będzie zależało od „polityki realizowanej przez krajowych producentów i importerów paliw”.

Przeczytaj również