Po pierwsze policja w większości krajów dysponuje już nowoczesnymi, bardzo szybkimi radiowozami. Po drugie, organy ścigania są lepiej skoordynowane niż kiedykolwiek wcześniej, a komunikacja radiowa umożliwia niemal błyskawiczną reakcję. Jak się jednak okazuje w niektórych sytuacjach kierowcy, którzy mają coś za uszami, decydują się na ucieczkę. I chociaż kategorycznie nie popieramy takich zachowań to musimy przyznać, że facet prowadzący Camaro dobrze sobie to wykombinował.
W tym przypadku pojedynczy radiowóz nie mógł się równać z najnowszym modelem Chevroleta Camaro. Według danych z kamery samochodowej radiowozu policji stanowej Arkansas, pościg miał miejsce 8 czerwca około godziny 22:00. Na nagraniu widzimy funkcjonariusza Richarda Surrett’a, który zwalnia i próbuje zatrzymać wspomniane Camaro.
Początkowo wydaje się, że kierowca Chevroleta zaczyna zjeżdżać na prawo aby zatrzymać się na poboczu. Kiedy oba samochody tracą prędkość, kierowca Camaro redukuje kilka biegów i wciska pedał gazu. Dzieje się to około 1:20 minuty filmu i niecałe 30 sekund później muscle car jest już całkowicie niewidoczny. Mimo to funkcjonariusz Surrette kontynuuje pościg.
W ciągu następnych czterech minut osiąga prędkość 212 km/h na autostradzie, jednak zapytany przez radio, czy nadal widzi Camaro, Surrett odpowiada że „od czasu do czasu łapie tylne światła”. Film nie wydaje się tego potwierdzać. To dlaczego policjant w ogóle zdecydował się zatrzymać samochód, pozostaje tajemnicą, ponieważ analizując poniższe wideo nie wydaje się, aby kierowca Camaro łamał jakiekolwiek przepisy.