Wysyp policyjnych kontroli trwa w najlepsze. Mandat za numer rejestracyjny wyniósł aż 25 000 zł

Od lutego zeszłego roku kierowców obowiązują nowe przepisy dotyczące transportu międzynarodowego, za sprawą których mandat w obcej walucie może zwalić z nóg. To dlatego, że wprowadzono Pakiet Mobilności, a wraz z nich szereg nowych obowiązków dla firm i kierowców zawodowych. Ich egzekwowanie jest surowe i nie ma co liczyć na zbytnią pobłażliwość po wyjeździe za granicę Polski.

Wysyp policyjnych kontroli trwa w najlepsze. Mandat za numer rejestracyjny wyniósł aż 25 000 zł
Podaj dalej

Policja prowadzi wzmożone kontrole- żaden detal nie umknie uwadze

Przepisy Pakietu Mobilności weszły w życie 2 lutego 2022 r. Wymagają m.in. by kierowca, obowiązkowo był zarejestrowany w systemie IMI (ang. Internal Market Information System). Każdy przewoźnik ma obowiązek, zgłosić  w nim wszystkich kierowców, którzy dla niego pracują, jeżdżąc ciężarówkami za granicą.

Przewoźnik albo osoba upoważniona do dokonywania rejestracji kierowców musi wiedzieć, żeby podać wszystkie niezbędne informacje, tym do jakiego kraju deleguje pracownika i na jaki okres. Ważne jest także, by kierowca posiadał przy sobie niezbędną dokumentację i odnotowywał w niej fakt przekroczenia granicy. Pominięcie obowiązkowego postoju tacho jest zaś bardzo kosztowne. Kary sypią się tysiącami i zostają zapisane w rejestrze karnym.

Ostatnio obserwuje się wzmożone kontrole kierowców na terenie Szwecji. Jak bardzo bolesne mogą być ich skutki przekonał się właściciel polskiej firmy transportowej Imex Logistics.

imex logistic mandat liknedIn
Ł.Grajcar, Imex Logistic

Jeden drobny szczegół i w dwie godziny musiał opłacić mandat na 25 000 zł

Jak informuje portal 40ton, we wtorek szwedzka policja dokonała kontroli pojazdu należącego do polskiej firmy transportowej, a jej rezultatem był mandat na 60 000 koron. Mogło być dużo gorzej, o czym wspomniał prezes firmy w swojej informacji zamieszczonej na LinkeIn tutaj.

Szwedzkie kary za wykroczenia związane z Pakietem Mobilności ostatnimi czasy przybrały na sile. Pojawiły się przypadki wysokich kar za braki czterodniowej przerwy od kabotażu, brak delegowania kierowcy, czy też brak wpisu o przekroczeniu granicy. Bywa jednak tak, że wszystko się zgadza, dokumenty są, a i tak skończy się mandatem.

Tak było w przypadku kierowcy z firmy Imex Logistic. Przekonany o tym, że nic nie ma prawa się zdarzyć, bardzo się rozczarował. Na początek podczas kontroli dokumentów policjanci odkryli literówkę w numerze rejestracyjnym samochodu. Potem było jeszcze gorzej, gdy się okazało, że na liście przewozowym brakuje firmowej pieczątki.

Jak czytamy w komunikacie prezesa firmy, policjanci chcieli na początek wystawić dwa mandaty na łączną kwotę 120 000 koron. To w przeliczeniu na polską walutę daje szaloną kwotę ponad 50 000 zł. Po rozmowie z właścicielem udało się uniknąć mandatu za brak pieczątki. Niestety pozostałą kwotę 60 000 SEK trzeba było uregulować w czasie zaledwie 2 godzin. To był warunek, by kierowca mógł kontynuować podróż bez wizyty w areszcie.

Przepisy Pakietu Mobilności wymagają zarówno od kierowców, jak i przedsiębiorców szczególnej dbałości o procedury i dokumentację. Tak, by do takich sytuacji nie doszło.

NIE PRZEGAP

Od 1 lutego kierowcy muszą na to bardzo uważać. Pojawi się ważna zmiana i okazji na trzycyfrowe mandaty będzie więcej

 

Przeczytaj również