To będzie obowiązkowe w przyszłym roku. W efekcie kierowcy na bakier z prawem wpadną za każdym razem

Niektórzy kierowcy już w przyszłym roku muszą się liczyć z nowym obowiązkowym wyposażeniem samochodu, jeśli takowy kupią nowy z salonu. Unijne przepisy, które już działają, taki obowiązek nakładają na producentów samochodów oferujących swoje samochody w krajach Unii Europejskiej. Co ważne, taki przepis dotyczy wszystkich pojazdów, a nie tylko tych osobowych. W rezultacie trudno będzie ukryć kierowcom cokolwiek, jeśli chodzi o ich prowadzenie.

kierowcy samochód obowiązkowe wyposażenie
Podaj dalej

Kierowcy na bakier z prawem nadzorowani jak w samolotach

Nie jest tajemnicą, że obowiązkowe już w fazie produkcji nowych samochodów wyposażenie, to nic innego jak czarna skrzynka. Takie do tej pory instalowano w samolotach i wykorzystywano do badania przyczyn wypadków. Od przyszłego roku czarną skrzynkę dostanie także każdy nowy samochód zarejestrowany w Unii Europejskiej.

Dla kierowców na bakier z prawem oznacza to, że wpadną szybciej, niż im się wydaje. To dlatego, że wszystkie dane z samochodu są trwale rejestrowane. Moduł EDR, czyli „rejestrator danych o zdarzeniach” znajdzie się w ciężarówkach, autobusach i samochodach osobowych. Jego zadaniem jest osiągnięcie tego, co teraz ciężko wyegzekwować – czyli bezpiecznego prowadzenia samochodów, zgodnie z przepisami.

kierowcy samochód obowiązkowe wyposażenie
Freepik

Rejestrator skomplikuje sytuację prawną kierowcy- jeśli popełnił wykroczenie

Takie obowiązkowe wyposażenie samochodu już od 2024 skomplikuje sytuację prawną kierowcy, któremu zdarzy się złamać prawo. Przestępcy drogowi zaś powinni mieć świadomość, że nowy samochód osobowy zawsze pozwoli odpowiednim służbom odtworzyć to, co pojazd zarejestrował. Te dane będą wystarczające, by ich ukarać za przewinienia.

Jak wynika z rozporządzenia UE 2019/2144, czarna skrzynka instalowana w pojeździe, stale zbiera, przechowuje, a następnie nadpisuje dane – aż do momentu wystąpienia awarii. W razie wypadku takie dane, które nie są już nadpisywane, ale przechowywane przez długi czas, pozwolą ekspertom na ich odczytanie i przeanalizowane. Tak samo, jak dzieje się to w przypadku awarii, czy nieszczęśliwych zdarzeń w samolotach.

Czarna skrzynka, która znajdzie zastosowanie w ruchu drogowym, bardzo się przyda. Nie jest tajemnicą, że tu wypadki zdarzają się znacznie częściej. To zaoszczędzi czas i pozwoli ustalić przyczyny i winnych takich zdarzeń. Takie dane odczytane z modułu EDR pozwolą ukarać także tych jeżdżących za szybko i nieprzestrzegających przepisów.

Rezultat: znacznie łatwiej ustali się przyczyny wypadków, a sprawców wykroczeń drogowych ukarze się na podstawie przechowywanych danych. Kto jechał za szybko lub nie przestrzegał przepisów ruchu drogowego? Czarna skrzynka zna odpowiedź.

Warto wiedzieć, jak działa taki rejestrator w samochodzie

Czarna skrzynka w samochodzie od 2024 r. ujawni każdy występek kierowcy dopuszczającego się łamania przepisów ruchu drogowego. To dlatego, że EDR działa jak GPS i w trakcie jazdy samochodem zapisuje takie dane jak:
– prędkość,
– częstotliwość jazdy,
– zachowanie podczas hamowania,
– stopień otwarcia przepustnicy (położenie pedału gazu),
– lokalizacja,
– czas.

W sytuacji, gdy dojdzie do wypadku, zapisze dane pięć sekund przed i około 300 milisekund po awarii. Zapamiętywanie uruchamia się na skutek szeregu czynników. Na przykład, jeżeli pojazd gwałtownie ruszy w kierunku poprzecznym lub wzdłużnym z prędkością większą niż 8 km/h w ciągu 150 milisekund. Ponadto w sytuacji, kiedy napinacz pasów bezpieczeństwa lub poduszka powietrzna zostaną wyzwolone, lub w przypadku uderzenia w maskę. Wtedy także rozpocznie się automatycznie przechowywanie danych w czarnej skrzynce samochodu.

Obowiązkowe instalowanie rejestratorów EDR pozwoli także znacznie łatwiej zlokalizować poszkodowanego. W rezultacie informacja o tym szybciej dotrze do ratowników. Wiadomo już, że „czarna skrzynka” od 2024 r. powinna być montowana w sterownikach poduszek powietrznych. Każdy kierowca niesłusznie oskarżony o spowodowanie wypadku, będzie mógł udowodnić swoją niewinność właśnie dzięki danym z rejestratora EDS. To także będzie możliwe w przypadku drobnej stłuczki np. na parkingu.
Takie rejestratory pozwolą na analizę danych i wykorzystywanie ich przez państwa członkowskie. To jednak wyłącznie do przeprowadzania analizy bezpieczeństwa ruchu drogowego i oceny skuteczności wprowadzonych środków. Bez możliwości identyfikacji właściciela lub użytkownika danego pojazdu na podstawie zgromadzonych danych. Czytaj także: To teraz będzie nowy trend na parkingach. Jak się kierowcom nie podoba, to niech wsiadają na hulajnogę

Przeczytaj również