Ruch ręczników i aresztowania – plaże w Grecji tak teraz wyglądają
Nie bez przyczyny miliony turystów kochają greckie plaże. Grecja i jej wyspy mają najdłuższą linię brzegową na Morzu Śródziemnym (około 14 000 kilometrów). Dla właścicieli nielegalnych barów oznacza to spory zarobek na turystach. Wygląda na to, że jednak długo to nie potrwa. Miejscowi i turyści bowiem zawiązali tam swoisty „ruch ręczników” i w ten sposób walczą o to, by mogli swobodnie wypoczywać. W czym tkwi problem?
Nielegalnie funkcjonujące bary zajmują spore powierzchnie plaż. Oferuje się tam turystom leżaki i parasole za opłatą. Niektórzy operatorzy barów wynajmując od gminy 16 metrów kwadratowych plaży, w rzeczywistości wypełniali 500 metrów kwadratowych ciasno zastawionymi parasolami i leżakami. Teraz mają problem – z miejscowymi i turystami, a w efekcie z władzami Grecji.
Turyści skrzyknęli się z miejscowymi, tworząc „ruch ręczników”. Taki ruch obywatelski na początek zawiązał się na wyspie Paros. Tam protestujący walczyli o swoje plaże w ciągu ostatnich kilku tygodni, uzbrojeni w transparenty i ręczniki . „Odzyskujemy nasze plaże” i „Ratujmy plaże” skandowali. W międzyczasie miejscowi i turyści dołączyli do „ruchu ręczników” na wielu innych wyspach i w wakacyjnych kurortach w Grecji. Wszystko po to, by były dla turystów i w efekcie bezpłatne.

Władze zapowiadają – nikogo nie oszczędzimy
W związku z tym, że eskalacja walki o plaże w Grecji przybiera na sile dzięki akcji mieszkańców i turystów, sprawą zainteresowały się władze. Teraz „ruch ręczników” ma na nie ogromny wpływ. Aresztowano już 16 osób w wyniku dokonanych kontroli w barach na plaży w ciągu ostatnich trzech dni.
To nie pierwszy raz. Poprzednia akcja protestacyjna trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie, dając tym samym olbrzymią moc ruchowi obywatelskiemu. Jego inicjatorzy narzekają, że bary na plaży rozprzestrzeniają się nielegalnie na greckim wybrzeżu i ograniczają do nich swobodny dostęp. Plaże w Grecji są publiczne, a prawo greckie nie uznaje „prywatnych plaż”.
Najlepsze plaże wyspy są w pełni zajęte. Jeśli w jednym rogu jest miejsce, nie można położyć ręcznika, bo przyjdzie pracownik i każe ci wyjść”– podkreślają inicjatorzy akcji.
Od 4 sierpnia urzędnicy w Grecji przeprowadzają naloty na wyspy na Morzu Jońskim i na Cykladach. Już stwierdziły liczne naruszenia prawa. Kilka barów nie posiadało żadnego zezwolenia na rozmieszczenie płatnych leżaków i parasoli. W większości przypadków operatorzy barów zajmowali więcej miejsca, niż jest to prawnie dozwolone lub nie zachowywali minimalnej odległości pięciu metrów od morza.
Według informacji niemieckiego dpa, trzy bary plażowe na Paros zostały zamknięte, a leżaki i parasole usunięto. „To małe zwycięstwo” – powiedział jeden z mieszkańców ateńskiemu kanałowi informacyjnemu Skai. Minister finansów wypowiedział zaś wojnę nielegalnym barom na plaży: „Nikogo nie oszczędzimy”. NIE PRZEGAP: 21 sierpnia jest kluczowy dla wszystkich polskich kierowców. Muszą obowiązkowo to sprawdzić w CEPiK’u