Kierowcy pomimo surowego taryfikatora, wciąż decydują się na jazdę pozbawioną przestrzegania przepisów, zapominając, że prawo jazdy nie jest tak łatwo odzyskać, jak to było do niedawna. Taka sytuacja jest niezrozumiała zwłaszcza dla tych, którym jest ono niezbędne, by zarabiali na swoje utrzymanie.
Skandaliczny stan pojazdu i brak wykresówki kosztowało prawo jazdy i 12 000 zł
Prawo jazdy dla kierowcy zawodowego czy handlowca to coś więcej niż dla tych, którzy jeżdżą samochodami do pracy lub na wakacje. W związku z tym fakt, że dopuszczają się ciężkich zaniedbań i rażąco łamią przepisy, budzi zdziwienie. To jakby nie było, po części świadome pozbawianie się źródła dochodów.
Z takim kierowcą mieli do czynienia inspektorzy kieleckiej ITD we wtorek 14 lutego. Kierującego ciężarówką MAN TGA zatrzymano do kontroli na krajowej trasie S7. Stan pojazdu wprawił kontrolerów w osłupienie. Na początek stwierdzili, że porusza się na mocno wyeksploatowanych oponach z niesprawnym układem ABS, częściowo rozmontowanymi hamulcami trzeciej osi oraz przewodem pneumatycznym zaciśniętym trytytką. Na dodatek niesprawna była również klapa, którą podtrzymywał pas.

Dalsza kontrola wykazała również, że kierowca nie dokonał także ważnych formalności
Skandaliczny stan pojazdu to nie wszystko, kontrolerzy ITD nie znaleźli żadnej wykresówki w tachografie, ani wypisu z licencji. To nie przeszkodziło kierowcy w załadunku towaru i przejechaniu dystansu ponad 160 kilometrów.
W związku z tym, że lista przewinień jest długa i wpływa znacząco na bezpieczeństwo na drogach, kontrolerzy zdecydowali o pozbawieniu kierowcy prawa jazdy. Nie dość, że przez 3 miesiące nie będzie pracował, to dodatkowo otrzymał mandat. Kara dosięgnie również przewoźnika. Jej wysokość w takim przypadku może być maksymalna i wynieść 12 000 zł. Dodatkowo samochód ciężarowy ma zakaz poruszania się po drogach. Inspektorzy ITD zatrzymali dowód rejestracyjny do czasu wykonania niezbędnych napraw.
Komunikat WITD w tej sprawie wraz ze zdjęciami można znaleźć na stronie tutaj.
NIE PRZEGAP
Polscy kierowcy mają z tym ogromny problem. Znak D54 i takie zachowanie to trzycyfrowy mandat