Ponad 500 zł- tyle wynosi nowy mandat za ładowanie elektrycznego samochodu

Kierowcy samochodów elektrycznych, które zyskują coraz większą popularność, mogą korzystać z wielu udogodnień, ale przyćmiewa je jeden problem- nowy mandat. Ma on związek z ważną kwestią, jaką jest ładowanie samochodu i dostęp do ładowarek. Biorąc pod uwagę, że bez tej czynności samochodem jeździć się nie da, dochodzi do absurdalnych sytuacji.

mandat za ładowanie ev
Podaj dalej

Mandat za ładowanie samochodu? Właściciele aut na diesel i benzynę ich nie dostają

W czasach gdy samochód elektryczny jest najbardziej promowaną formą osobistego transportu, wydaje się, że mandat za możliwość jego użytkowania jest zupełnie nie na miejscu. Wbrew pozorom do takich sytuacji dochodzi i to w miejscach, które kierowcy elektryków muszą odwiedzać, tak jak właściciele aut spalinowych muszą korzystać ze stacji paliw.

Podróż autostradami w przypadku jednych i drugich kierowców wymaga postoju w celu uzupełnienia paliwa. Obojętnie czy w formie energii elektrycznej z ładowarek, czy paliwa z dystrybutorów. Wydaje się, że przesiadka na samochód elektryczny może być problemowa, bo wymaga odrobiny planowania, a przede wszystkim infrastruktury niezbędnej do ładowania. Z dostępnością bywa różnie, więc czasami trzeba cierpliwie w kolejce do ładowarki poczekać. To jak się okazuje, bywa ekstra płatne.

Przekonał się o tym kierowca, który czekał w kolejce aż 3 godziny, bo przy autostradzie były dostępne jedynie dwie ładowarki. Za ten przymusowy postój dodatkowo dostał mandat na kwotę 530 zł. To wszystko w kraju, w którym samochód spalinowy kupuje już niewielu kierowców.

mandat za ładowanie ev
Pixabay

Oprócz opłaty za ładowanie, extra dopłata za oczekiwanie

Historią na temat swoje podróży podzielił się na Reddit, brytyjski kierowca, który spędził 3 godziny w kolejce do ładowarki na Welcome Break przy autostradzie M4. Serwis autostradowy wyposażony jedynie w dwie ładowarki, nie pozostawiał innej możliwości, by móc jechać dalej.

Dla rodziny podróżującej z dzieckiem i domowym zwierzakiem, taka sytuacja nie była komfortowa. Mandatu w takiej sytuacji chyba nikt z oczekujących by się nie spodziewał. Tymczasem firma Parkingeye przesłała kierowcy takowy na kwotę 100 funtów. Nic dziwnego, że próbował ustalić w popularnym serwisie społecznościowym, czy ktoś jeszcze takowy dostał.

Odwołanie się od mandatu nie przyniosło skutku, a wiadomość, jaką otrzymał brzmi jak mały szantaż w stosunku do poszkodowanego.

„W geście dobrej woli chcielibyśmy zaoferować Państwu możliwość dokonania płatności ze zniżką.Jeśli odwołasz się do POPLA, a Twoje odwołanie zostanie odrzucone, nie zapłacisz obniżonej kwoty… pełna wartość opłaty będzie zaległością”.

W rezultacie otrzymał 14 dni na niższą opłatę albo konieczność wniesienia całej kwoty. To w razie gdy skorzysta z możliwości bezpłatnego odwołania się do instytucji zajmującej się wnioskami kierowców o odwołanie od opłat na prywatnych parkinach.

To nie pierwszy i niejedyny mandat za ładowanie samochodu

Właściciele samochodów elektrycznych nie mają łatwego życia, jesli chodzi o korzystanie ładowarek innych, niż te w domu. W Wielkiej Brytanii, gdzie większość terenów, na których się znajdują, obsługują prywatne firmy parkingowe, więc o mandat nie jest trudno.

W tej konkretnej sytuacji wielu kierowców obarczono dodatkowymi opłatami, wykorzystując zapis, który mówi, że wolno im parkować samochód w pobliżu ładowarek tylko przez 2 godziny. Prespektywa wniesienia całej opłaty, powoduje, że często boją się od nich odwoływać.

To nie jedyna historia, jaka trafia do prasy. W zeszłym roku taką samą na łamach The Guardian opisał inny zirytowany kierowca. On również dostał madat w wysokości 100 funtów za zbyt długie parkowanie na stacji paliw, gdzie ładował swój samochód. Wówczas czekał na wolne złącze pół godziny, a przed kolejne dwie z niego korzystał.

Opłata za stanie w kolejce do ładowarek wynosi zwykle 15 funtów, jeśli czas wyniesie ponad określony limit. Co oznacza, że jeśli wolnego złącza nie ma, każdy kierowca dopłaca do możliwości dalszego podróżowania. Brzmi zachęcająco? Nie dla nas.

NIE PRZEGAP

Od 1 lutego kierowcy muszą na to bardzo uważać. Pojawi się ważna zmiana i okazji na trzycyfrowe mandaty będzie więcej

Nowy rok, nowe obowiązki dla polskich kierowców. O tym jednym szczególnie muszą pamiętać

Przeczytaj również