Okres ferii zimowych to czas dalszych wyjazdów samochodem i kontroli drogowych, w związku z tym mandat dostać będzie dużo łatwiej. Przez ponad miesiąc należy się liczyć z kontrolami drogowymi, podczas których funkcjonariusze zajrzą do środka samochodów.
W tej sytuacji ten przepis jest kluczowy, by o nim pamiętać
Żadna kontrola policji nie powinna budzić obaw kierowcy, jeśli zna przepisy, do jakich musi się stosować. Nowy wysoki taryfikator, na pewno jest w tym przypadku dużą motywacją. Od 1 stycznia zmieniły się przepisy, które określają obowiązki kierowcy względem wyposażenia samochodu. Brak ich znajomości jest kosztowny, biorąc pod uwagę ceny w sklepach.
Każda kontrola drogowa przeprowadzona w styczniu będzie obejmować obecnie obowiązujące przepisy, mówiące o obowiązkowym wyposażeniu samochodu. Co się na nie składa?
W Polsce każdy kierowca powinien posiadać tylko trzy elementy: tablice rejestracyjne, trójkąt ostrzegawczy i gaśnicę. W przypadku ostatniego elementu ważne, by znajdował się w określonym miejscu.

Mandat w tym przypadku wyniesie 500 zł
Miejsce, w jakim musi się znajdować gaśnica, powinno być łatwo dostępne, by w razie potrzeby można było jej użyć. Jeśli podczas kontroli drogowej, funkcjonariusz policji nie znajdzie tego obowiązkowego wyposażenia samochodu, kierowca może liczyć na mandat. Według taryfikatora może ona wynieść nawet 500 zł.
Miejscem, w którym najlepiej jest gaśnicę umieścić to zamykany schowek przed pasażerem, ale najbardziej optymalną lokalizacją jest jednak profil podłogi pod fotelem pasażera. Dobrą lokalizacją jest również boczna ścianka bagażnika. Czy policjant sprawdza także datę homologacji gaśnicy?
Policjant zawsze sprawdzi, czy kierowca ma w samochodzie trójkąt ostrzegawczy i gaśnicę, ale data homologacji gaśnicy nie wpływa na wysokość mandatu. To dlatego, że nie ma ku temu ważnego przepisu, który by zastosował.
NIE PRZEGAP
12 drogowych wpadek kierowców. Na te znaki musisz uważać, bo skończy się mandatem