Jeszcze niedawno Polacy wykupywali ze sklepów pompy ciepła, a producenci nie nadążali z produkcją urządzeń. Tak było jeszcze zanim uzyskali na ich zakup dofinansowanie od rządu. Teraz kiedy mogą po raz kolejny wykorzystać dodatek w oferowanym przez rząd programie nieoczekiwanie wystopowali z zakupami. Dlaczego?
Pompy ciepła już nie są hitem- pojawiła się bariera nie do przejścia
W czasach gdy węgiel stał się drogim i deficytowym paliwem do domów, pompy ciepła przeżywały istny boom zakupowy. Polacy chętnie się na nie decydowali pomimo tego, że nie były tanie w zakupie. Perspektywa oszczędności w rachunkach co miesiąc i rządowe dopłaty stanowiły wystarczającą zachętę do tego, by od węgla i innego rodzaju paliwa odejść.
W tej kwestii jednak wiele się zmieniło i nie chodzi o europejski zakaz korzystania z takich urządzeń. Jak pisaliśmy tutaj, takie, o jakich mowa w unijnych przepisach nie są w Polsce oferowane. Przyczyna spadku zainteresowania zakupem pomp ciepła jest jedna i kluczowa. Czytaj także: Polacy zdezorientowani. Wykupywali ten towar ze sklepów, a teraz unijni urzędnicy wprowadzają ważne ograniczenia

Problemem jest nowa dużo wyższa cena i zbyt mały dodatek od rządu
Polacy chętnie korzystali z dodatku finansowego oferowanego przez rządzących w programie „Mój Prąd”. Teraz właśnie ruszyła kolejna edycja i nowe dofinansowanie m.in. na zakup pomp ciepła. Trzeba się jednak liczyć z tym, że chętnych na skorzystanie z dofinansowania będzie znaczniej mniej. Dlaczego?
W kolejnej edycji programu Mój Prąd Polacy muszą zainwestować w zakup pomp ciepła w parze z fotowoltaiką. To najbardziej wydajny system, pozwalający sporo zaoszczędzić na rachunkach. Niestety montaż takiego systemu to jednorazowo duży wydatek. Dla przykładowo 100- metrowego domu instalacja pompy ciepła w typie powietrze-woda i fotowoltaiki to wydatek sięgający 85 000 zł. Taką ofertę uzyskał czytelnik portalu Money.pl.
Tymczasem rządowy dodatek na taką inwestycję to 26400 zł na pompę ciepła i fotowoltaikę. To zbyt mało, zwłaszcza jeśli wcześniej należy sfinansować inwestycję z własnych środków. To wydatek rzędu co najmniej 58 000 zł. Dodatkowo producenci pomp ciepła podnoszą ceny urządzeń. To efekt większego zainteresowania urządzeniami pod koniec ubiegłego roku oraz inflacja. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
To nie oznacza, że nie należy korzystać z rządowych dopłat. Warto pamiętać, o dofinansowaniu w ramach ulgi termomodernizacyjnej oraz ewentualnym kredycie na taki zakup. Czytaj także: Tysiące Polaków ruszyło po nowy rządowy dodatek. Zyskują tysiące złotych bez kryterium dochodowego