Ostatni sezon grzewczy pokazał, że zdobycie paliwa stałego na opał, jakim jest węgiel to spory problem. Nie dość, że ceny wzrosły niemal trzykrotnie, to zakup ciężko było zrealizować. Sytuację nieco uratował rządowy węgiel w preferencyjnych cenach i dodatek na jego zakup. Niestety eksperci są zgodni, problem z węglem i jego dostępnością będzie nadal występował.
Eksperci nie mają wątpliwości- problemy z tego typu ogrzewaniem nie znikną
Jak czytamy w publikacji portalu Money.pl, problem zakupu węgla będzie nadal występował. Nie tylko w ciągu kilku następnych lat, ale znacznie dłużej. To dlatego, że krajowe wydobycie jest wciąż za małe w stosunku do potrzeb.
Istnieje zatem konieczność importu surowca, a ten nie odpowiada jakościowo temu, jaki pochodzi z polskich kopalni. W związku z tym warto zrobić zapasy dobrej jakości węgla i nie zwlekać zbyt długo. Chociażby dlatego, że jak powiedział wiceminister gospodarki Jerzy Markowski- Polakom pozostanie wątpliwej jakości importowany surowiec na przyszły sezon grzewczy.
Ponadto zakup jesienią może już nie być tak atrakcyjny cenowo, jak obecnie. Korzystając z okazji, czy można taki zakup zrealizować na skupach?

Gdzie najlepiej kupić tani węgiel na zapas?
Jak czytamy w publikacji Money.pl, właściciele skupów mają ogromy problem ze zdobyciem krajowego surowca. Według nich wynika to z tego, że PGG oferuje swój surowiec jedynie gminom w ramach znowelizowanej ustawy. Polacy kupują go na wniosek z limitem 3 ton i w preferencyjnej cenie do 2000 zł za tonę.
Zakupy w e-sklepie PGG podobnie jak przed wieloma miesiącami można zrobić w wybrane dni – podczas sesji zakupowych. Węgiel można odebrać na jednym ze skupów, które przystąpiły do sieci kwalifikowanych dostawców węgla (KDW). W związku z tym ci, którzy na składach nie mają surowca krajowego, nie przystąpili do sieci. Tak tłumaczy sytuację PGG w komunikacie, jaki opublikowano po artykule Money.pl.
W komunikacie nie napisano jedynie, czy taki surowiec można zakupić na zapas, a nie jedynie w ramach rządowego programu. Według wypowiedzi właścicieli składów duża część krajowego surowca trafiła do gmin, gdzie potrafi kosztować jedynie 1650 zł za tonę. Na składach cena musiałaby być wyższa, pomiędzy 2330-2500 zł za tonę. Widmo zamknięcia działalności staje się bardzo realne.
Nie wiemy, co robić. Węgiel w ogóle się nie sprzedaje. Skoro ludzie mogą kupić go w urzędzie gminy taniej, to kto przyjdzie do mnie na skład? – mówi jeden z właścicieli składów cytowany przez Money.pl
Firmy zajmujące się dystrybucją węgla nie mają wątpliwości, że doszło do niecodziennej sytuacji, gdy gminy konkurują z własnymi przedsiębiorcami. Tona węgla na składzie to dziś wydatek rzędu 2500 zł. Sprzedawca w przeciwieństwie do gminy, ma obowiązek m.in. wydawania świadectw jakości i posiadania kasy fiskalnej online. Te składy, które surowiec posiadają chętnie, go sprzedadzą, by móc dalej funkcjonować. Polacy zaś muszą rozważyć, gdzie robić zapasy. Kontynuacji sprzedaży węgla przez gminy oficjalnie nie potwierdzono.
NIE PRZEGAP