W związku z tym, że motoryzacja przechodzi transformację, zmieniają się przepisy, które uwzględniają nowy mandat. W przeciwieństwie do innych obowiązuje on tylko posiadaczy samochodów elektrycznych. Warto o nim wiedzieć, bo zaczął obowiązywać w kwietniu. Zwłaszcza jeśli planujemy zagraniczne podróże.
Samochody elektryczne coraz częściej widywane na drogach
Motoryzacja przechodzi transformację. Właściciele samochodów spalinowych stają w obliczu nowych opłat za samochody i sporych utrudnień w korzystaniu z własnego środka transportu. To nie znaczy jednak, że właściciele coraz chętniej kupowanych modeli elektrycznych mogą liczyć na same taryfy ulgowe.
Kierowcy coraz chętniej decydują się na zmianę samochodów spalinowych. Korzystają z dopłat do zakupu, dodatków za złomowanie albo finansują zakup modeli używanych. To oznacza, że rozwój infrastruktury ładowania powinien nadążać za popytem. Z tym w Europie bywa różnie, co widać choćby w Polsce. Są jednak inne, nie mniej poważne problemy, których rezultatem jest wprowadzenie nowej kary do taryfikatora mandatów. Gdzie obowiązuje i na co trzeba uważać?

Mandat za ładowanie samochodu to już fakt
W związku z tym, że popularność modeli jest coraz większa, to wiąże się z koniecznością ich ładowania. W zależności od kraju Europy część kierowców robi to taniej i w domu, a część mniej płaci, jeśli korzystają z publicznych ładowarek. Tu pojawia się problem z dostępnością. Nie przez ich brak, ale przez zbyt długie korzystanie ze stacji ładowania.
Kolejki do ładowarek nie są rzadkością, w związku z tym zbadano problem ich powstawania. Jak się okazuje, powodem często są sami kierowcy. Pozostawiają samochody na wiele godzin przy stacjach ładowania, pomimo, że nie potrzebują ich aż tylu, by móc z samochodu korzystać.
Taki problem powstaje m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie właśnie od kwietnia obowiązuje nowy mandat. Za zbyt długie ładowanie przyjdzie sporo zapłacić w Sheffield. Za blokowanie ładowarek trzeba bowiem zapłacić ponad 100 zł (20 funtów). W Glasgow jest drożej, bo mandat wynosi 30 funtów ( ok.160 zł).
Posiadacze Tesli, korzystający z ładowarek Supercharger płacą za każdą dodatkową minutę blokowania ładowarki. Kara wynosi ponad 2 zł doliczane do rachunku. Takie rozwiązanie niewątpliwie może się przyczynić do usprawnienia procesu korzystania z ładowarek. Nie rozwiąże jednak problemu z ich niewystarczającą ilością.
NIE PRZEGAP