Ekipa M4K pracowała nad projektem Poloneza kilka miesięcy
Polska duma PRL-u, słynny Polonez Borewicza dostał drugie życie, całkiem nietuzinkowe. Nad tym projektem, który okazał się marketingowym hitem Lecha, pracował sztab specjalistów. Samochód wymagał wielu modyfikacji zarówno stylistycznych, jak i mechanicznych (pełen zakres prac znajdziesz tutaj).
Zmodyfikowano m.in. dolot, kolektor wydechowy, wzmocniono konstrukcję karoserii, wymieniono zbiornik paliwa na nowy z homologacją i samochód dostał nowy wydech. Zawieszenie Poloneza posiada regulację w zakresie wysokości i twardości, a układ hamulcowy pochodzi od BMW E36, łącznie z pompą hamulcową.
Największym zaskoczeniem będzie dla ciebie na pewno przycisk start stop engine i główny wyłącznik prądu. Nadwozie pięknie oklejono według pomysłu Lecha, a projekt wykonał Nervo Design, który jest znany wszystkim miłośnikom tuningu. Jednak to, co jest prawdziwą wisienką na tacy u Poloneza Borewicza, to jego silnik i moc.
Polonez Borewicza z silnikiem Hondy to będzie prawdziwy sztos
Polonez waży 1100 kg, a jego sercem jest silnik Hondy S2000 F20C o mocy 260 koni mechanicznych, który kręci się do ponad 9,5 tys. obrotów. Samochód jest dopuszczony do ruchu i posiada dowód rejestracyjny.
Legendę polskiej motoryzacji w konkursie Lecha wygrała mieszkanka Wrocławia. Przejechał tysiąc kilometrów i spoczął w garażu. Tak by było do dziś, gdyby nie fakt, że ekipa M4K na otwarciu filii we Wrocławiu ponownie spotkała ten świetny projekt.
Legenda polskiej motoryzacji po kilku latach wciąż wygląda genialnie, a folia rewelacyjnie się trzyma. Projekt postanowiono odkupić, bo jak wiadomo, wciąż jest rozwojowy. Moc 260 KM Poloneza Borewicza to nie wszystko, na co go stać. Jakie mają wobec niego plany specjaliści z M4K? Dowiesz się z poniższego materiału i będziesz zaskoczony.