Polscy kierowcy mają ogromny problem, by rozstać się z telefonem na czas prowadzenia samochodu, wierząc, że mandat jest mało prawdopodobny. Policyjne fortele stosowane ostatnio mogą sprawić, że mocno się zdziwią i sporo stracą na byciu gwiazdą social mediów i pisaniu sms-ów.
Policja teraz chętnie to robi, a mandat jest bardzo bolesny dla portfela
Kierowca w Polsce przyłapany na korzystaniu z telefonu podczas jazdy samochodem wyda na mandat 500 zł, a na jego koncie pojawi się aż 12 punktów karnych. Biorąc pod uwagę ceny w sklepach i wydatki na paliwo nie jest to mała kwota. Dwukrotna wpadka tego samego dnia to już prawdziwy dramat dla budżetu domowego.
Przepisy kodeksu drogowego mówią jasno, że „kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku” (art. 45 ust. 2 pkt. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Tymczasem wbrew zapisom prawa wielu kierowców jeździ z telefonem w ręku. Dlaczego warto porzucić ten zwyczaj?

Policja ma nową świetną metodę i wystawia dotkliwsze mandaty niż w Polsce
Polowania na kierowców, którzy czują prawdziwą więź ze swoim telefonem, nie należą do rzadkości. Policja opracowała do perfekcji nowe metody namierzania takich kierujących. Korzysta z dronów, a także zupełnie nowych metoda nieznanych jeszcze kierowcom.
Przykładem udanej akcji jest kierowca, który zaledwie w godzinę wpadł aż dwa razy na korzystaniu z telefonu. To dlatego, że jak informuje portal 40ton, holenderska policja użyła do namierzania kierowców autokaru turystycznego z przyciemnionymi szybami. To z niego funkcjonariusze obserwowali kierowców i wskazywali kolegom z radiowozów, kogo warto zatrzymać.
Rekordzistą był kierowca ciężarówki, którego namierzono aż dwa razy na autostradzie w okolicach miast ‚s-Hertogenbosch oraz Eindhoven. Kierowca uwieczniony na pamiątkowych fotografiach i na nagraniu poniżej zapłacił łącznie mandat na kwotę 778 euro. To w przeliczeniu na polską walutę aż 3650 złotych!.
NIE PRZEGAP