Cały świat patrzy z niepokojem na rosnące koszty paliwa, windujące w górę nie tylko koszty użytkowania samochodu, ale także utrzymania. Nic dziwnego, że spore grono Europejczyków domagało się ostrych cięć podatków od paliw silnikowych. Petycję w tej sprawie podpisało ponad 100 000 osób.
Koncerny paliwowe zapłacą 25% podatek od przychodów ze sprzedaży paliwa
Jak pisze Reuters, Wielka Brytania ogłosiła w czwartek, że koncerny zapłacą 25% podatek nadzwyczajny od zysków ze sprzedaży paliwa i gazu. Pojawi się również pakiet wsparcia dla gospodarstw domowych, które borykają się z wysokimi rachunkami za energię.
Jak pisaliśmy zaledwie kilka dni temu, minister spraw zagranicznych Liz Truss odmówiła rozważenia wprowadzenia podatku dla firm, takich jak BP i Shell, które osiągnęły rekordowe zyski dzięki rosnącym kosztom ropy. Uznała bowiem, że to zniechęci firmy do inwestowania.
Tym samym nie uznała, że zebrane pod petycją w tej sprawie ponad 102 000 podpisów Brytyjczyków są istotne. Mieszkańcy domagali się, by rząd obniżył koszty paliwa poprzez obniżenie o 40 procent podatku paliwowego i VAT na 2 lata. Miałoby to skutecznie zrekompensować wzrost cen paliw od 2020 roku.
Dzisiejsze ogłoszenie oznacza sporą zmianę w postawie rządzących, którzy wcześniej opierali się nieoczekiwanym podatkom i nazwali je środkiem odstraszającym inwestycje.

Brytyjczycy dostrzegli ogromne zyski koncernów pomimo panującego kryzysu
Presja polityczna, by zapewnić obywatelom większe wsparcie od rządu jest bardzo silna. Minister Finansów Rishi Sunak powiedział, że firmy dostarczające paliwa i energię osiągają nadzwyczajne zyski. Brytyjczycy zaś walczą z historycznie wysokimi cenami paliwa i kosztami utrzymania.
„Wprowadzamy tymczasową, ukierunkowaną opłatę za zyski z energii pobieraną od zysków spółek naftowych i gazowych w wysokości 25%” – powiedział dziś Sunak cytowany przez Reuters „Opracowujemy również nowy dodatek inwestycyjny, który podwaja ulgę dla firm energetycznych, które inwestują swoje zyski w Wielkiej Brytanii”.
To bardzo dobre rozwiązanie, bo na początku tego tygodnia poinformowano Brytyjczyków, że limit rachunków za gaz i prąd wzrośnie. Od października zapłacą więcej o kolejne 40%.