Prawie każdy ma to w domu, samochodzie i telefonie
Postęp technologiczny spowodował, że prawie każdy Polak ma domu, telefonie, a nawet w samochodzie Internet. Jest pomocny kierowcom, gdy przyjdzie podróżować z daleka od domu, albo opłacić przejazd autostradą. Taki komfort to jednak wydatek, opłacany co miesiąc, który obciąża portfel do spółki z resztą opłat. Jest jednak jedynym, jaki można odzyskać.
To dlatego, że ustawodawca przewidział ulgę na Internet i każdy, kto z niego korzysta w domu, może jednym dokumentem zasilić budżet po 12 miesiącach wydatków. Kwoty są różne, w zależności od sposobu, w jaki rozliczamy się z fiskusem. W przypadku samodzielnego rozliczania się z podatku do kieszeni wraca 760 zł. Gdy razem ze współmałżonkiem jest to nawet 1520 zł. Co ważne nie jednokrotnie.
W sumie można zyskać ponad 3 000 zł
Podwyższona ulga na Internet w kwocie 1520 zł musi być rozliczona we wspólnym zeznaniu PIT obojga małżonków. Ważne jest więc, by nie rozliczać się indywidualnie, odliczając wyższą kwotę. Wielu ucieszy fakt, że nie jest to ulga w portfelu, która jest jednorazowa.
To dlatego, że z odliczenia rachunków za Internet można skorzystać przez dwa lata. To oznacza, że w sumie do domowego budżetu wraca 3040 zł. Zakładając, że mamy współmałżonka. W przeciwnym wypadku będzie to 1520 zł. W obu przypadkach niezbędny będzie jeden dokument – faktura za Internet z ostatnich 12 miesięcy.
Musi ona posiadać dane takie jak imię i nazwisko osoby korzystającej z odliczenia. W przypadku małżonków na fakturze powinny być dane obojga. To dlatego, by uniknąć problemów. Niestety urząd skarbowy nie uzna faktury, na której koszt dostępu do Internetu dolicza się do innych usług tj. korzystanie z telefonu. Z rachunku musi jasno wynikać, że dotyczy dostępu do sieci. Ulgę wykazujemy w dokumencie PIT 0, który jest załącznikiem do zeznania rocznego.
NIE PRZEGAP
Polacy mają tylko dwa tygodnie. Potem nawet 1500 złotych przejdzie im koło nosa