Pod znakiem potężnej kraksy Toyoty z numerem siedem stały kolejne dwie godziny rywalizacji w Sebring. Walka na torze musiała zostać przerwana. Na szczęście Jose Marii Lopezowi, który prowadził auto nic się nie stało. Zespół Roberta Kubicy walczy o zwycięstwo w debiucie w mistrzostwach świata!
Prema ORLEN Team walczy o zwycięstwo
W barwach zespołu Prema ORLEN po trzech godzinach jazd za kierownicą pozostał Louis Deletraz. Szwajcar zaliczył przejazdy liczące dwadzieścia jeden, dwanaście, dziewięć i dwadzieścia jeden okrążeń. Świetne tempo oraz zmysł taktyczny ekipy pozwoliły mu w pewnym momencie wysunąć się na prowadzenie w stawce LMP2, czwarte w klasyfikacji generalnej.
Na trzy godziny przed zakończeniem batalii Prema ORLEN była sklasyfikowana na drugim miejscu w stawce LMP2. Deletraz stracił nieco czasu na wymienia opon w pit stopie, czego nie uczyniła liderująca w klasie ekipa United Autosports USA. Oba zespoły dzieliło osiemnaście sekund. Ponad osiem sekund za Orecą w barwach PKN ORLEN znajdowało się auto ekipy Realteam by WRT.
Potężna kraksa faworytów
Jose Maria Lopez po zderzeniu się z jednym z dublowanych aut, próbował jak najszybciej dotrzeć o alei serwisowej. W toyocie doszło jednak do awarii układu kierowniczego i zawodnik mocno uderzył w bandę. Impet sprawił, że auto obróciło się do góry kołami. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale konieczne było naprawianie bariery i na torze przez pół godziny wisiała czerwona flaga. Kolejne dziesięć trwał restart za samochodem bezpieczeństwa.
Le crash de Lopez #1000MSebring #WEC pic.twitter.com/S5IVApMErN
— Maxime. (@MaximeB123) March 18, 2022
Stawce przewodziła ekipa Alpine, która miała już minutę przewagi nad Toyotą z numerem osiem. Czołową trójkę uzupełniali kierowcy Glickenhausa. Okrążenie za podium byli liderzy klasy LMP2.