„Interia” podaje, że 96% osób uważa siebie za dobrych kierowców. 82% badanych uważa, że zawsze bezbłędnie ocenia sytuację na drodze. Ponad połowa ankietowanych kierowców twierdzi wprost, że można jechać szybko i zarazem bezpiecznie – szczególnie w przypadku doświadczonych kierowców. Co trzeci kierowca jest przekonany o tym, że przekroczenie prędkości o 20 km/h nadal nie powoduje żadnego niebezpieczeństwa.

Tymczasem, od lat powtarzane jest jedno zdanie… „przyczyną wypadku była nadmierna prędkość”. Prędkość – nadmierna, niedostosowana do warunków drogowych itd. Zawsze to nadmierna prędkość jest przyczyną. Co to znaczy nadmierna prędkość? Bo ktoś jedzie trochę szybciej, niż cyferka na kawałku blachy, którą ktoś sobie kiedyś wymyślił, powiedzmy 40 lat temu?
Koronawirus atakuje w Polsce. Znów czekają nas maseczki, dystans i zamknięte restauracje?
Kierowcy w Polsce twierdzą, że przekraczanie prędkości to nic specjalnego i można to robić bezpiecznie. Co najmniej o 20, może nawet 30 km/h. W zasadzie, to uważam tak samo. Na polskich drogach są setki, tysiące miejsc, gdzie ograniczenie prędkości to czysty absurd, a wręcz skandal. Ograniczenie, które nie ma nic wspólnego… z niczym. Jest wyjęte z rzeczywistości.

Może jakieś odświeżenie?
Widząc takie ograniczenia, sam powiem wprost, jasno i wyraźnie – mogę tam pojechać o 20, czy 30 km/h szybciej, niż mówi ograniczenie… i nic się nie stanie! Nic. Nie ma takiej możliwości. Czy nadmierna prędkość w Polsce rzeczywiście jest nadmierną prędkością? Czy jest po prostu niedostosowaniem się do starych, zamierzchłych przepisów i prehistorycznych znaków z prehistorycznymi ograniczeniami?
Kup teraz – opony w mega promocji!
Może warto by się było temu przyjrzeć? Przeanalizować sytuację? „Nowelizować” przepisy, nieco je odświeżyć, aby były adekwatne do technologii XXI wieku, a nie do – powiedzmy – 1990 roku? Inne samochody, inne opony, inne hamulce. Można by to zmienić… ale powstaje pytanie, czy komuś na tym zależy? Dobrze jest jak jest – przynajmniej można wlepiać mandaty za to, że ktoś… w praktyce jedzie w sumie bezpiecznie i nic się nie dzieje, ale przekroczył ograniczenie.