W 2035 roku według unijnych przepisów wejść ma całkowity zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Oznacza to, że jeśli ktoś będzie chciał po tym czasie kupić nowe auto – prywatnie, czy na firmę, bez znaczenia – będzie to musiało być auto elektryczne. Nie ma innej możliwości. Oczywiście o ile przepisy rzeczywiście wejdą w życie – to na ten moment wcale nie jest jeszcze takie pewne.
Wiele ludzi już ma na ten okres strategię. Nawet jeśli ktoś będzie na tyle głupi, aby przepis wprowadzić realnie w całej unii i we wszystkich krajach z osobna, to ludzie i tak sobie z tym jakoś poradzą. Wiecie o co chodzi – przed wprowadzeniem zakazu można kupić wszystkie samochody spalinowe, jakie będą na rynku. Dopóki będą w ofercie, ludzie będą je kupowali. Jak najnowsze, aby jak najdłużej służyły bez konieczności wymiany na elektryki.
Więc w zasadzie co zmieni ten pomysł? Dla wielu kierowców niewiele – oni i tak będą mieli w swoich garażach auta spalinowe. Ale dla producentów? To może być absolutne załamanie rynku – zapaść – ludzie przestaną kupować auta. Zresztą to już teraz jest problem dla wielu koncernów. Mówią wprost o tym, że wyniki sprzedażowe są złe, a wprowadzenie fit for 55 byłoby istną katastrofą. Niektórzy już zaznaczyli, że i tak nie wycofają aut spalinowych ze swojej oferty, bo po prostu, najzwyczajniej w świecie, kompletnie się to nie opłaca.
Zakaz?
Ludzie na pewno sobie jakoś poradzą. W ostatnich latach przed wprowadzeniem takiego zakazu pewnie wykupią wszystkie auta spalinowe z salonów. A używanych… raczej nie będą chcieli się pozbywać. Generalnie rynek może wyglądać tak, że jeszcze dobre 15 lat po wprowadzeniu zakazu ludzie mogę się obracać nadal wokół aut spalinowych. Używane – w dobrym stanie – nadal będą w obiegu. A potem klasyka gatunku – będą przyjeżdżać do nas z Niemiec, czy Francji.
Jest natomiast jeden sposób na to, jak unia mogłaby tego uniknąć. Sposób bardzo brutalny i drastyczny, mianowicie – zakaz sprzedaży i kupna samochodów używanych. To oznacza, że po większym wypadku, czy też awarii, tak czy inaczej byłbyś zmuszony do tego, aby iść do salonu i kupić samochodów elektryczny. A przecież wyłącznie o to unii chodzi – aby ludzie jeździli autami elektrycznymi.
Jeleń nie miał szans w starciu z tirem. Przerażające nagranie – daje do myślenia [WIDEO]
Oczywiście na razie taki zakaz to wyłącznie moje własne spekulacje. Nic takiego prawdopodobnie się nie wydarzy. Natomiast Unia Europejska wchodzi w coraz większe obszary życia, coraz więcej chce kontrolować, chce zawsze mieć decydujący głos. Chce zakazywać, nakazywać, zmieniać absolutnie wszystko – bez względu na to, czy to wcześniej działało, czy nie. To może być równia pochyła w kierunku całkowitego upadku i rozpadu.