Ty też zauważyłeś już drona nad swoim domem? Rozpoczęły się szczegółowe kontrole, które mają ujawnić wszelkie nieprawidłowości. Właściciele domów – nawet jeśli wiedzą, co to za drony – i tak mogą odczuwać zaniepokojenie. Wszak urzędnicy w mig moją ujawnić, że coś jest nie w porządku. A wtedy też w domu pojawi się już kolejna kontrola. Można nie wpuścić jej do domu? Niestety, nie ma takiej możliwości.
Na portalu „Żywiec Super-Nowa” pojawił się niedawno bardzo interesujący artykuł. Informuje on o pewnym komunikacie Gminy Łodygowice. Jeśli wydaje wam się, że to inne tereny i was taki artykuł nie dotyczy, zaczekajcie na moment. Bliźniacze kontrole trwają w całej Polsce – nie tylko w tej konkretnej gminie. Drony latają nad domami dosłownie w całym kraju. Co dokładnie sprawdzają i czy należy się ich obawiać? Tak, ponieważ taka kontrola z drona może doprowadzić do nałożenia mandatu.

– „W związku z wciąż pojawiającymi się bardzo złymi wynikami pomiarów jakości powietrza przez czujniki rozmieszczone na terenie naszej Gminy, zostaną przeprowadzone dodatkowe kontrole zanieczyszczenia powietrza przy użyciu dronów. Usługę tę zlecamy wyspecjalizowane firmie a planowana kontrola opiera się na zapisach art. 379 Ustawy Prawo Ochrony Środowiska, który umożliwia delegowanie właściwych służb do przeprowadzania kontroli niezbędnym sprzętem. Pomiary będą wykonywane we wczesnych godzinach porannych, popołudniowych i późnowieczornych” – czytamy w komunikacie.
Egzamin na prawo jazdy po nowemu? Jeśli już masz uprawnienia, będziesz musiał je zaktualizować?
Drony sprawdzają oczywiście jakość powietrza. A w zasadzie, to latają nad kominem przy twoim domu i diagnozują jakość dymu emitowanego z przewodu kominowego. Taki dron natychmiast, bez większych problemów wykryje zwiększone występowanie konkretnych związków chemicznych. Takie pomiary nie są jednak żadną nowością. Jak podkreśliłem przed momentem – trwają one w całym kraju i są czymś absolutnie normalnym. Mogą one doprowadzić do ukarania właściciela domu.

Kontrole z drona w całej Polsce…
„Dron jako platforma z zestawem sensorów diagnozuje, na podstawie poboru próbki dymu emitowanego z przewodu kominowego, następujące związki chemiczne towarzyszące termicznemu przekształcaniu odpadów oraz substancji zabronionych w uchwałach antysmogowych: chlorowodór, dwutlenek siarki, formaldehyd, lotne związki organiczne, pył zawieszony PM1, PM2.5, PM10, amoniak, dwutlenek azotu” – czytamy w informacji na portalu „Żywiec Super-Nowa”.
W tej sytuacji pieszy zawsze ma pierwszeństwo! Nawet, kiedy nie ma przejścia dla pieszych! Kiedy?
Na sam koniec komunikatu dowiadujemy się też, że w przypadkach przekroczenie norm w zakresie zanieczyszczenia powietrza do właścicieli domów wysłane zostaną ostrzeżenia. To wydaje się i tak stosunkowo łagodnym podejściem. Powiedzmy sobie jednak wprost, że urzędnicy cały czas przeprowadzają rutynowe kontrole, a złe wyniki z badania drona mogą być przyczynkiem do natychmiastowej kontroli na konkretnej posesji.
Policjant może cię o to zapytać. Nie znasz odpowiedniego nazewnictwa? Dostaniesz mandat…
Podczas takiej kontroli urzędnicy sprawdzają też wszelkiego rodzaju dokumentacje, piec, opał i tak dalej. Wykrycie jakichkolwiek zadniedbań doprowadzi do naszego ukarania. Co ważne – takiej kontroli nie można odmówić. Nie można ot tak nie wpuścić kontrolerów do naszego domu, ponieważ jeśli będziemy próbowali utrudnić kontrolę, urzędnicy mają prawo wrócić z policją i tak czy inaczej zbadać wszystko, co będą tylko chcieli. Widzisz drona latającego nad twoim domem? To może być właśnie taka kontrola…