Fiat 126p to absolutna legenda motoryzacji. Produkowany był od 1972 do 2000 roku przez Fiata oraz Fabrykę Samochodów Małolitrażowych jako Polski Fiat 126p. Zdecydowana większość modeli została wyprodukowana w Polsce – w Bielsku-Białej oraz w Tychach. Popularny „Maluch” zrewolucjonizował nasz kraj. Był najtańszym samochodem, więc wiele osób mogło sobie na niego pozwolić. Ludzie w końcu mieli okazję posiadać swoje własne auto. Do tego był zbudowany w taki sposób, że każdy mógł wykonać przy nim naprawy.
Oczywiście samochód był produkowany w różnych wersjach i odmianach. Auta różniły się od siebie chociażby w kwestii tego, na jaki rynek były produkowane i co musiały posiadać. Silniki benzynowe miały różną pojemność i moc… natomiast ta moc w żadnej z wersji nie przekroczyła 25,2 koni mechanicznych – to oczywiście w wersji fabrycznej. Po wybraniu odpowiedniego pakietu moc „Malucha” mogła wzrosnąć… chociażby do zawrotnych 30 koni mechanicznych. Takie to czasy…
Od 1 stycznia zmiana stawki za przegląd techniczny? Kierowcy z przerażeniem patrzą w przyszłość
W pewnym momencie Fiat 126p był przedmiotem wielu żartów i dowcipów. Ludzie śmiali się, że wystarczy go zatankować, aby podwoić jego wartość. I w rzeczywistości taka była prawda. W pewnym momencie nastały takie czasy, że „Malucha” bez problemu można było kupić za jakieś 100 zł. W słownych umowach sprzedaży często padały kwoty takie, jak na przykład „cztery piwa i pół litra”. Było to standardem. Fiaty często zalegały gdzieś w szopach, garażach. Przy rozwoju motoryzacji „Maluch” nie był już nikomu potrzebny. Ludzie sprzedawali je niemal za darmo.
Odbicie…
Natomiast w pewnym momencie Fiat 126p z roli samochodu bez kompletnie żadnej wartości przerodził się w absolutnego klasyka, legendę motoryzacji. Nie tylko w Polsce, bo przecież samochodem zafascynowani są ludzie z całego świata. Swojego „Malucha” nie tak dawno temu posiadał m.in. aktor Tom Hanks. Chwalił się nim w internecie, a następnie wystawił go na aukcję charytatywną. Nie od dzisiaj wiadomo, że Fiatem 126p bardzo lubi jeździć rajdowy i rallycrossowy mistrz świata Petter Solberg.
Od 27 grudnia pracodawca sprawdzi stan trzeźwości pracownika w pracy? Ludzie są oburzeni
Ceny tych malutkich aut… do malutkich już z całą pewnością nie należą. Otwieram „Otomoto” i widzę 58 modeli wystawionych na sprzedaż. 33 tysiące, 24 tysiące, 14 tysięcy, 37, 39, 45… a nawet 70 tysięcy złotych! Za samochód z silnikiem o pojemności 652 centymetrów sześciennych o mocy 24 koni mechanicznych. Przebieg w tym przypadku ma wynosić zaledwie 470 kilometrów. Oryginał, fabrycznie nowy, nigdy nie był zarejestrowany i posiada fakturę. Na siedzeniach wciąż obecna jest folia.
W 2023 roku wzrośnie kara za radio w samochodzie. Ile od 1 stycznia trzeba będzie zapłacić?
Takie oferty nie są odosobnione. „Interia” podaje, że średnia cena wystawionego na sprzedaż „Malucha” wynosi ponad 11 tysięcy złotych. Można kupić za taką cenę model, który powinien przejść przegląd techniczny. Te bardziej zadbane modele mają cenę po 60-80 tysięcy… a te najlepsze dochodzą cenowo do 100 tysięcy złotych. Widzicie – a kiedyś można było kupić „Malucha” za 100 zł, albo cztery piwa. Teraz można zbić na nich majątek.