Kiedy każdy z was popatrzy na swoje prawo jazdy, może ujrzeć niejako dwie wersje. Wersja pierwsza – dokument jest wydany bezterminowo. Wersja druga – wasze uprawnienia są aktualne na okres 15 lat od momentu wydania. To nie ma znaczenia – w przypadku obu wersji „prawko” straci ważność.

Generalnie różnica może być taka, że ty masz prawo jazdy terminowe, na 15 lat, zaś na przykład twój tata ma bezterminowe. Nowe przepisy sprawiły, że od kilku lat nie wydaje się bezterminowych uprawnień. Po 15 latach należy wykonać badanie lekarskie. Jeśli wszystko jest w porządku, dokument zachowuje ważność. Nie trzeba obawiać się tego, że po raz kolejny będziemy musieli jeździć po WORD-ach i zdawać egzaminy. Wystarczy pozytywne przejście badania lekarskiego.

To oczywiście bardzo dobra i logiczna zmiana. Wydawanie bezterminowych praw jazdy było pomysłem niezbyt mądrym. Stan twojego zdrowia może ulec zmianie w mgnieniu oka. Twój wzrok może się pogorszyć, możesz mieć problemy z ręką, nogą… możesz mieć nawet problemy natury psychicznej. Nie będziemy tu wymieniać – wydarzyć może się dosłownie wszystko. Wydając bezterminowe prawo jazdy zamykano sobie możliwość jakiejkolwiek kontroli.

Podejrzewam, że połowa seniorów, np. w wieku powyżej 70, albo 75 lat, aktualnie nie przeszła by badań lekarskich. I co z tego – można by zapytać? Przecież mają bezterminowe prawo jazdy, więc teoretycznie, zgodnie z przepisami mogą normalnie jeździć samochodem. To nic, że nie dowidzą co jest napisane na butelce metr przed nimi. Mam prawo jazdy? Mam – no to jadę. A potem obserwujemy takie sytuacje, że jedna czy druga osoba wjeżdża na autostradę pod prąd, albo w bezczelny sposób wymusza pierwszeństwo, doprowadzając do poważnego wypadku.

Zmiana w prawie była konieczna

Zmiana na terminowe prawo jazdy była logiczna, była też konieczna. Ale nadal pozostają setki tysięcy kierowców z uprawnieniami bezterminowymi. Co z nimi? Tak czy inaczej wszystkie te osoby będą musiały wymienić prawo jazdy. Mowa konkretnie o osobach, które otrzymały uprawnienia do 18 stycznia 2013 roku. Wszyscy, którzy otrzymali prawo jazdy przed tym terminem, muszą wymienić je na nowy wzór.

Taka wymiana mogłaby się wiązać również z badaniami lekarskimi itp. Można by to w końcu jakoś unormować, zaprowadzić jakiś porządek. Tylko jest jeden, zasadniczy problem. Okres wymiany tych bezterminowych praw jazdy zaplanowano na… lata 2028-2033. No cóż, wygląda na to, że na jakiekolwiek sensowne zmiany poczekamy jeszcze zatem minimum 7 lat. Co tu dużo mówić – to trochę przykre.

Na pewno dałoby się to rozwiązać inaczej. Każdy z was ma na dokumencie datę wydania. Nie trzeba od razu kazać wymieniać prawa jazdy tym, którzy dostali je powiedzmy w 2012, albo 2010 roku. Ale jeśli od czasu wydania minęło już ponad 15 lat, czyli np. dostałeś dokument w 2006 roku, lub wcześniej… musisz go wymienić i przy okazji zrobić badania lekarskie. Jeśli ich wynik będzie pozytywny, uprawnienia zostają przedłużone o 15 lat. Proste, mądre, logiczne, na pewno poprawiające bezpieczeństwo na drogach. Ale niestety, nic takiego nie będzie miało miejsca. Szkoda.