Kwestia badania – a raczej braku badania – kierowców w Polsce to bardzo duży problem. W żaden sposób nie kontrolujemy tego, czy dana osoba może prowadzić samodzielnie pojazd, czy też nie. Nie wiemy tego, nikt nie ma żadnej pewności, ponieważ takie badania nie istnieją. Prawo jazdy może mieć dosłownie każdy. Nawet ten, kto zdał egzamin 50 lat temu i nic już nie widzi, ani nie słyszy.
Czy w Polsce potrzebne są obowiązkowe badania kierowców? Nie – są potrzebne na całym świecie, a nie tylko w Polsce. Nie rozumiem dlaczego w ogóle sens takich badań trzeba komukolwiek tłumaczyć. Tak samo jak nie rozumiem, dlaczego w naszym kraju nie toczy się jakaś poważna, ożywiona debata na ten temat. Nie potrafię zrozumieć takiego stanu rzeczy. Staramy się zmieniać prawo, co chwilę wchodzą jakieś nowe przepisy, nowe rozporządzenia, nowe taryfikatory. A nie potrafimy uregulować najprostszej kwestii, do której wiele się ostatecznie sprowadza – sprawności kierowców.

Zastanówcie się, jakie choroby często trapią waszych rodziców, albo dziadków. Być może mają już problemy ze słuchem, dosyć duże problemy ze wzrokiem. Być może nie są już do końca sprawni. Może mają problemy z koordynacją ruchową, być może zaburzone są już niektóre funkcje poznawcze. Każdy wiek rządzi się swoimi prawami. Tak działa natura, że człowiek po prostu się starzeje. Nie ma w tym absolutnie niczego złego. Do momentu, w którym taka osoba nie wsiada za kierownicę.
Wyprzedzanie ważniejsze, niż życie? Kierowca Mercedesa nie zastanawiał się nawet chwili… [WIDEO]
A zgodnie z polskimi przepisami taka osoba wciąż posiada prawo jazdy i może poruszać się samochodem. Dlaczego? Ponieważ absolutnie nikt tego nie kontroluje – nikt nie sprawdza stanu zdrowia kierowców. Ktoś mógł zyskać prawo jazdy nawet 50 lat temu i posiada te uprawnienia bezterminowo. Co prawda wkrótce zakończy się taka instytucja, jak bezterminowe prawo jazdy… ale wedle aktualnej wizji zmian przepisów, niezbyt wiele to zmieni w tej materii. Dlaczego tak uważam?

To kompletnie bez sensu?
Owszem, między 2028 a 2033 rokiem wszyscy ci, którzy posiadają bezterminowe prawo jazdy, będą musieli wymienić dokument. I wymienią go już na dokument z konkretnym terminem – zapewne 15 lat. Natomiast w przeciwieństwie do tych, którzy już teraz posiadają terminowe prawo jazdy… posiadacze bezterminowych uprawnień po prostu złożą wniosek i dostaną nowy dokument. Bez żadnych badań. Rozumiecie ten absurd? Ci, którzy zdali egzamin po 2013 roku – czyli w większości osoby młode – po 15 latach aby wymienić dokument muszą wykonać badania. A ci, którzy zyskali uprawnienia – powiedzmy – 50 lat temu, badać się nie muszą. Oni po prostu złożą wniosek i dostaną nowy dokument.
Polska nie jest gotowa na samochody elektryczne? Wyniki tego eksperymentu są całkiem śmieszne
W 2017 roku w Japonii wprowadzono obowiązkowe badania dla kierowców po 75. roku życia. Z badań wynika, że od tamtego czasu zdecydowanie zmniejszyła się liczba kolizji i wypadków spowodowanych przez osoby po 70. roku życia. Z drugiej strony badania wskazują, że zwiększyła się liczba wypadków z udziałem pieszych i rowerzystów w wieku powyżej 70 lat. Wnioski nasuwają się same. Badania sprawiły, że duża część seniorów straciła uprawnienia – automatycznie spadła liczba wypadków i kolizji przez nich powodowanych. Seniorzy szukali alternatywy – stali się pieszymi, albo rowerzystami… i tam liczba wypadków wzrosła.
Idzie duża podwyżka cen paliw! Tyle będzie kosztowała benzyna i diesel w kolejnych dniach. Sprawdź!
W Wielkiej Brytanii kierowcy po przekroczeniu 70. roku życia muszą odnawiać prawo jazdy i w tym celu badać się co 3 lata. Badania są czymś absolutnie normalnym w wielu krajach na całym świecie. Tylko u nas… kompletna cisza. Nikt nie widzi problemu? A może nikt tego problemu nawet nie chce zauważyć?