Ustawa przewiduje dopłaty do pojazdów nisko-, bądź zeroemisyjnych. Niestety na liście takich pojazdów znajdują się wyłącznie samochody elektryczne. Kolejne osoby zastanawiają się, dlaczego nie uruchomić takich dopłat również na inne pojazdy. Pierwszym, co przychodzi do głowy, jest… rower.
Partia Zieloni złoży do sejmu projekt ustawy zakładającej rozszerzenie dopłat właśnie o rowery. Mają to być zarówno rowery zwykłe, tradycyjne, jak i elektryczne. Pomysł brzmi rozsądnie – wszak są to pojazdy wybitnie zeroemisyjne – nawet bardziej, niż samochody elektryczne. Być może to znakomite rozwiązanie?
Spacer z dzieckiem po chodniku? Uważaj – grozi ci za to mandat w wysokości 5 tysięcy złotych…
Znakomite, tym bardziej biorąc pod uwagę to, ile aktualnie kosztuje paliwo. Zarówno benzyna, jak i diesel bliskie są bariery 8 zł za litr. W tej sytuacji coraz więcej osób przesiada się na rower. A pomyślcie tylko, jak komfortowy jest rower elektryczny. Można go ładować w domu z gniazdka za śmieszne pieniądze, dziennie spokojnie zrobić 60-70 kilometrów, albo i więcej. Myślę, że dla wielu osób byłoby to kuszące rozwiązanie.