Można dostać za to mandat, wiedziałeś?
To przepis niezwykle istotny. Jednocześnie to taki przepis, który często lekceważymy. Naśmiewamy się z niego i uważamy go za kompletną bzdurę. Ba – tak naprawdę, to na drogach widuje się niezwykle mało kierowców, którzy by się do tego przepisu stosowali. Dla wielu osób jest on bzdurą. Dla drugich jego przestrzeganie wiąże się z potrzebą posiadania jakichś wyjątkowych supermocy i jest nierealne. Niektórym po prostu nie chce się z tym „bawić”. A to przepis niezwykle istotny…
„Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu” – mówi art. 19. ustawy Prawo o ruchu drogowym. „Kierujący pojazdem jest obowiązany: jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym; hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia; utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu” – mówi dalej ustawa.
Ten drugi podpunkt – mówiący o hamowaniu – można by zacytować wszystkim szeryfom. I innym kierowcom, którzy uważają, że zawsze winny jest ten, który wjeżdża w tył pojazdu. To oczywiście totalna bzdura. Szeryf wyprzedza, zajeżdża drogę i gwałtownie hamuje przed pojazdem, przez co powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Oczywiście – jest to złamanie chociażby tego art. 19., ale przy okazji kilku innych. Grozi za to bardzo wysoki mandat. Ale nie o tym teraz…
Co mówią przepisy?
Bardzo często lekceważymy przepisy mówiące o bezpiecznym odstępie między pojazdami. „Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest zabronione” – mówi pierwsza część.
„Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania” – czytamy dalej w przepisach ruchu drogowego.
Co to znaczy? Oznacza to, że jeśli jedziemy na autostradzie, albo drodze ekspresowej, na przykład 120 km/h, to musimy zachować 60 metrów odstępu od auta przed nami. Jeśli jedziemy 110 km/h, to 55 metrów odstępu. 100 km/h, 50 metrów odstępu. I tak dalej. Prędkość dzielona na pół. Oczywiście – nie da się tego tak do końca ocenić na oko. Przynajmniej z ogromną dokładnością. Można patrzeć na słupki przy drodze i zrobić to na oko. Dla bezpieczeństwa można zachować nieco większy dystans, niż by się mogło wydawać. To niezwykle istotne. Skutki niezachowania bezpiecznego dystansu mogą być tragiczne. Myślę, że nie muszę nikomu tłumaczyć skąd biorą się karambole.
Co jeszcze?
„Poza obszarem zabudowanym w tunelach o długości przekraczającej 500 m, kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymywać odstęp od poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż: 50 m – jeżeli kieruje pojazdem o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t lub autobusem; 80 m – jeżeli kieruje zespołem pojazdów lub pojazdem niewymienionym w pkt 1.” – czytamy jeszcze w ustawie Prawo o ruchu drogowym.
Używane
