Konflikt na linii Rosja – Ukraina dotyczy całego świata. Unia Europejska sankcjami stara się powstrzymać zapędy Władimira Putina. Rosjanie w odpowiedzi straszą. Podwyżki cen nawet o 2400%?! Wkrótce dostaniemy prawdziwe paragony grozy?
Cały świat stara się powstrzymać konflikt na linii Rosja – Ukraina. Również Unia Europejska wystosowała już pewnego rodzaju sankcje, które mają zatrzymać marsz wojsk Władimira Putina. Czy wszystko to oznacza dla nas – przeciętnych obywateli – ogromne podwyżki cen, chociażby gazu – nawet o 2400%? Rosja straszy, Europa się boi?

Wśród sankcji można poniekąd wymienić wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. To dla Rosjan niezwykle ważna inwestycja. Zablokowanie gazociągu natychmiast spotkało się z reakcją ze strony rosyjskiej. Były prezydent kraju, Dmitrij Miedwiediew napisał na Twitterze: – […]No cóż. Witamy w świecie, w którym Europejczycy już wkrótce będą płacić 2000 euro za 1000 m3 gazu ziemnego.
Biorąc pod uwagę, że aktualnie cena 1000 m3 gazu ziemnego wynosi 80 euro… byłaby to podwyżka o 2400%. Rosjanie straszą, ale czy cokolwiek innego im pozostało? Oczywiście na ten moment dostawy gazu nie są raczej zagrożone. Nawet jeśli Rosjanie mieliby wysyłać go tak czy inaczej niecertyfikowanym Nord Stream 2. Wymówką mogłoby być to, że stary gazociąg biegnący przez Ukrainę nie nadaje się do użytku, więc chcąc zapewnić ciągłość dostaw i tak muszą korzystać z tego nowego – podkreśla „Interia”.

Jeszcze więcej problemów?
Analitycy doszukują się też ewentualnych problemów jeśli chodzi o ropę naftową. Ta eksportowana jest z Rosji przez Ukrainę m.in. do Słowacji, Czech, czy Węgier. Na pierwsze akty agresji wczorajszej nocy rynek już zareagował potężnymi wzrostami cen ropy.

Konsekwencje są takie, że niemal wszystko na świecie drożeje. Ropa, czy złoto, to tylko dwa przykłady z brzegu. A czy wkrótce podrożeje też gaz… i my potężnie odczujemy to w naszych domach? Niestety, istnieje taka możliwość. W niektórych kwestiach Rosja ma monopol i my niestety za to płacimy.