Zadam wam pytanie – kiedy po raz ostatni tankowaliście swój samochód? Są osoby, które paliwo do baku leją regularnie, co kilka dni. W tym przypadku nie ma absolutnie żadnego problemu. Problem natomiast może pojawić się wtedy, kiedy samochodu używamy stosunkowo rzadko. Dotyczy to przede wszystkim osób starszych.

Sam znam takie osoby. Ich wykorzystywanie auta ogranicza się do zrobienia większych zakupów, np. raz w tygodniu. Na mniejsze chodzą pieszo do mniejszych sklepów… na większe zabierają auto. Takiej osobie jeden bak paliwa może starczyć nawet na kilka miesięcy. Na pewno przynajmniej na miesiąc, czy dwa – co i tak jest pewnie zaniżonym wynikiem.
Sam pamiętam okres na początku pandemii, kiedy z samochodu nie korzystałem praktycznie w ogóle, bo i tak siedziałem w domu. Są ludzie, którzy mają tak na co dzień. I te osoby teraz mogą mieć spory problem. Przyjmijmy, że nasza przykładowa rodzina jeździ wyłącznie na zakupy. Po raz ostatni tankowali samochód pod koniec września. Od tamtego czasu zrobili jakieś 200, może 300 kilometrów. Nawet jeśli nie tankowali baku do pełna, wkrótce nadejdzie pora na ponowne tankowanie.

Jaki w tym problem? A no taki, że w baku ich samochodu wciąż znajduje się paliwo letnie. Przypominam – jest ono dostępne na stacjach w okresie od 1 maja do 30 września. Paliwo letnie – konkretniej diesel – wytrzymuje temperatury do około 0 stopni Celsjusza. Jeśli jest zimniej, z paliwa wytrąca się parafina. To może zablokować filtr i uniemożliwić przepływ paliwa.
W ostatnich dniach mamy pierwsze poważniejsze opady śniegu. Temperatury spadają już poniżej zera. Jeśli ktoś po raz ostatni tankował samochód pod koniec września, bo od tamtego czasu prawie nie jeździł, może mieć spore problemy.