Już od 1 stycznia sytuacja wielu rodzin się zmieni. Nowy dodatek to coś, czego wiele osób się domagało. Waloryzacja 500+ do 800+ od dłuższego czasu była czymś, czego wszyscy się spodziewali. Ma to związek z inflacją, drożyzną i tym, że aktualnie 500 zł nie ma już takiej wartości, jaką miało w 2016 roku. A zatem ta waloryzacja to w pewnym sensie wyrównanie należytej kwoty na dziecko. Ale dlaczego… 1600 zł?
Od teraz dodatek będzie wynosił 1600 zł? Jak to możliwe?
Program Rodzina 500+ to jeden z flagowych projektów Prawa i Sprawiedliwości. Partia zaproponowała go przed wyborami w 2015 roku. Są tacy, którzy twierdzą, że to właśnie głównie dzięki 500+ partia wygrała wybory i rządzi już w naszym kraju od 8 lat. Kolejne wybory parlamentarne zbliżają się dużymi krokami. Odbędą się już za miesiąc – 15 października. I tym razem partia aktualnie rządząca zapowiedziała, że od stycznia świadczenie ulegnie zmianie. Zamiast 500 zł, na jedno dziecko będzie się dostawać 800 zł. Dlaczego?

Na portalu „policzmi.pl” możemy – jak sama nazwa wskazuje – policzyć sobie różne wskaźniki. Na przykład uwzględnioną o inflację kwotę 500 zł z programu 500+. I właśnie biorąc pod uwagę inflację w tym okresie, kwota ówczesnego 500 zł to aktualnie około 740 zł. W prostych słowach – aby kupić tyle samo produktów, co w kwietniu 2016 roku za 500 zł, dzisiaj należałoby wydać ok. 740 zł. Waloryzacja świadczenia do 800 zł wydaje się więc czymś zupełnie oczywistym i normalnym.
Jest czymś oczywistym i normalnym skoro aktualnie 500 zł ma taką wartość, jaką w kwietniu 2016 roku miało 338 zł. Teoretycznie rodzice dostawali cały czas tyle samo pieniędzy, ale coraz mniej mogli z nimi zrobić – coraz mniej mogli za to kupić. Przez pierwsze cztery lata funkcjonowania programu problem nie był jakiś wyraźny. Natomiast pandemia koronawirusa a następnie wojna za naszą wschodnią granicą zrobiły swoje. Inflacja poszybowała w górę, a pieniądz natychmiast zaczął tracić wartość.
Niektórzy dostaną teraz aż 1600 zł?
Zatem partia rządząca zadecydowała, że od przyszłego roku na jedno dziecko rodzice będą otrzymywać dodatek w wysokości 800 zł. Ustaliliśmy już, że to naturalna kolej rzeczy i coś, czego – na logikę – należało się spodziewać. Oczywiście są tacy, którzy uważają, że to wciąż za mało. Tak samo jak na początku uważali, że i to 500 zł to za mało, bo czym jest to 500 zł, albo nawet 800 zł w tych czasach? I czymże jest ta kwota wobec tego, ile realnie kosztuje należyte wychowanie dziecka…
Okazuje się, że niektórzy dostaną aż 1600 zł. Jak to możliwe? A no tak to możliwe, że wprowadzenie takich zmian może trochę potrwać. Może potrwać dokładniej rzecz ujmując nawet do 29 lutego 2024 roku. Zatem na wprowadzenie takich zmian będą aż dwa miesiące nowego roku. Zatem istnieje taka możliwość, że ktoś nie dostanie przelewu w styczniu. Pierwszy przelew po zmianach może dostać dopiero w lutym i wtedy ten przelew będzie wynosił 1600 zł – oczywiście uwzględniając wyrównanie ze stycznia.
Nie ma się czym przejmować…
Zatem nie ma się czym przejmować, jeśli nie dostaniemy naszego przelewu od razu w styczniu. Jest to kwestia normalna i czas będzie do 29 lutego 2024 roku. Oczywiście wtedy dostaniemy kwotę powiększoną o wyrównanie za styczeń – czyli razem 1600 zł. Waszym zdaniem zmiana wysokości świadczenia to dobry pomysł? Może ta zmiana jest albo za wysoka, albo za niska?