Piesi od pewnego czasu mają pierwszeństwo na przejściach dla pieszych. Kierowca ma obowiązek zatrzymać się, kiedy widzi takiego pieszego zbliżającego się do pasów. Przepis ten jest kontrowersyjny i to dzisiaj trwają dyskusję, czy powinien on zostać utrzymany w takiej formie. Co rusz pojawiają się pomysły na to, jak poprawić bezpieczeństwo na przejściach. Jednym z nich podzielił się nasz czytelnik.
Nowy obowiązek pieszych na pasach?
– Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju – mówi ustawa Prawo o ruchu drogowym, Art. 13., ust 1a. Oznacza to ni mniej, ni więcej tyle, że pieszy jest osobą uprzywilejowaną. To kierowca ma uważać i to kierowca ma ocenić, czy może bezpiecznie przejechać przez pasy, czy nie. To jego obowiązek. Oczywiście nie wszyscy muszą się z nim zgadzać… i się nie zgadzają.
– Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście – potwierdza Art. 26., ust 1. Więc to kierowca ma zachować szczególną ostrożność i wypatrywać pieszego. On ma się zastanawiać, czy ktoś chce wejść na pasy, czy tylko sobie stoi.
Cała sytuacja jest bardzo problematyczna. Wywołuje pewnego rodzaju sytuacje patologiczne w okolicy przejść dla pieszych. Zresztą, w wątpliwość można poddać sam fakt tego, kto tu ma pierwszeństwo. Koniec końców – komu łatwiej jest się na drodze zatrzymać? Pieszemu, który idzie chodnikiem i zatrzymanie trwa ułamek sekundy, a drogi hamowania nie ma? Czy kierowcy, któremu podjęcie decyzji też zajmie ułamek sekundy, ale droga hamowania będzie wynosiła kilkanaście, czy kilkadziesiąt metrów?
Nowy pomysł?
– Moim zdaniem ciekawym pomysłem byłoby wprowadzenie obowiązku dla pieszych w postaci podniesienia ręki przed wejściem na przejście, tym samym pieszy sygnalizuje, że chce wejść na przejście oraz staje się bardziej widoczny. Pieszy to też uczestnik ruchu drogowego zatem podobnie jak np. rowerzyści, którzy ręką sygnalizują zamiar skrętu, pieszy ręka mógłby zasygnalizować zamiar wejścia na pasy – napisał do nas pan Paweł po lekturze artykułu dotyczącego przejść dla pieszych i tego, jak można poprawić na nich bezpieczeństwo.
I rzeczywiście, moim zdaniem byłby to dobry pomysł. Wyeliminowałby przynajmniej jedno. Kierowca na pewno wiedziałby, że pieszy chce wejść na pasy i że musi się zatrzymać. Nikt nie musiałby się zastanawiać – wszyscy mieliby absolutną jasność. No i druga kwestia – o której pan Paweł też wspomniał – pieszy automatycznie staje się bardziej widoczny. Trudno jest przegapić kiwającą w twoją stronę osobę. Skoro taka sygnalizacja sprawdza się w przypadku rowerzystów, to dlaczego miałaby się nie sprawdzić w przypadku pieszych?
Czas na zmiany?
Uważam, że taki nowy obowiązek dla pieszych jest potrzebny. Pytanie tylko, czy ktokolwiek inny go dostrzeże i jakkolwiek na to zapotrzebowanie zareaguje. W aktualnej formie te przepisy – moim zdaniem – wyrządzają więcej złego, niż dobrego. Ale być może to tylko moja opinia. Jakoś te przepisy należałoby zmienić. Albo pozbawić pieszych pierwszeństwa, albo sprawić, aby w innym stopniu mogli je wykorzystać i aby byli bardziej widoczni. Pytanie tylko, czy ktokolwiek coś z tym zrobi, czy ta problematyczna kwestia zostanie pozostawiona samej sobie.