Pierwszeństwo pieszych na pasach budzi kontrowersje od momentu, w którym pierwszy raz takie propozycje zostały wypowiedziane na głos. Zdecydowana większość kierowców kompletnie się nie zgadza z założeniami całego projektu. I w dużej mierze należy im przyznać rację. Natomiast w tej konkretnej sytuacji żadne pierwszeństwo nie obowiązuje. Warto o tym pamiętać…
Według wielu osób ten przepis nigdy nie powinien zostać wprowadzony. Co rusz przedstawiane są konkretne statystyki, które pokazują, że pierwszeństwo dla pieszych na pasach często przynosi zupełnie odwrotny skutek do zamierzonego. Zamiast poprawić bezpieczeństwo, dochodzi do większej liczby zupełnie niezrozumiałych wydarzeń na drogach. Piesi wchodzą wprost pod nadjeżdżający samochód… bo przecież mają pierwszeństwo, tak? Sprawa nie jest wcale taka oczywista…

Art. 26. ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi wprost: „Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście, z zastrzeżeniem ust. 1a.” – czytamy.
Benzyna już za 6,26 zł a diesel za 7,03 zł! Gdzie można skorzystać z takich promocyjnych cen paliw?
Ust. 1a. niezbyt wiele tutaj tak naprawdę zmienia, bo mówi on o tym, że „kierujący tramwajem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu”. Natomiast my nie mamy tutaj zamiaru rozprawiać o tramwajach, a o samochodach i o tym, jak zachowują się piesi.

W tej sytuacji pierwszeństwo nie obowiązuje?
Istnieją statystyki z których wynika, że po wprowadzeniu nowych przepisów dochodzi do większej liczby wypadków, w których ginie więcej osób. Oczywiście nikt nie stwierdził wprost, że to wina nowych przepisów. Każdy z was może mieć swoje zdanie na ten temat. Natomiast ja byłbym zwolennikiem przepisu zupełnie odwrotnego. Mianowicie – według mnie to pieszy powinien zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Przecież to pieszy chce wejść na drogę, po której z dużą prędkością poruszają się wielotonowe pojazdy, które nie zatrzymają się w ułamku sekundy.
Istnieje pewna sytuacja, w której pieszy nie ma prawa wejść na przejście. Żadne pierwszeństwo w tym momencie nie obowiązuje. Jaka to dokładnie sytuacja? Oczywiście skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną. I jest to niesamowite, ale widziałem już kilka razy sytuacje, w których kierowcy rzeczywiście stawali przed przejściem mając zielone światło! Taki właśnie jest efekt takich przepisów. Kierowcy są wystraszeni, nie wiedzą co mają robić. Widzą pieszego i zaczynają panikować, bo przecież… te nowe przepisy…
Odśnieżyłeś już chodnik przy swoim domu? Jeśli nie, czeka na ciebie grzywna nawet 1500 zł! Pamiętaj
Ale to światła są zawsze na pierwszym miejscu. To światła mówią kto ma pierwszeństwo i w jakiej konkretnie sytuacji, a kto ma stać i czekać na swoją kolej. Jeśli skrzyżowanie jest „udekorowane” jakimiś znakami, to na pierwszym miejscu i tak są światła. Czasami zdarza się, że na takim skrzyżowaniu z sygnalizacją jest znak stopu. Przy działającej sygnalizacji ten znak nie obowiązuje. Mam wrażenie, że kierowcy na drogach czasami nie myślą. Siadają do auta i bezrefleksyjnie udają się do celu. To najlepszy przykład takiej sytuacji.