Czy pierwszeństwo pieszych na pasach powinno zostać zlikwidowane? Osobiście uważam, że tak. W moim odczuciu takie przepisy mogą powodować koniec końców więcej zamieszania, aniżeli pożytku. Mogą spowodować więcej złego, niż dobrego i często możemy to zauważyć na drogach. Poniekąd również dlatego, że piesi tego pierwszeństwa nadużywają. A czasami mylą pojęcia i przepisy i… coś im się tylko wydaje.
To już czas? Pierwszeństwo dla pieszych wycofane?
Piesi bardzo często zapominają o tym, że oprócz praw mają również obowiązki, a oprócz przywilejów, mają też zakazy. „Pieszy jest obowiązany korzystać z drogi dla pieszych lub drogi dla pieszych i rowerów, a w razie ich braku – z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi” – mówi art. 11. ustawy Prawo o ruchu drogowym.

„Pieszy idący po poboczu lub jezdni jest obowiązany iść lewą stroną drogi. Piesi idący jezdnią są obowiązani iść jeden za drugim. Na drodze o małym ruchu, w warunkach dobrej widoczności, dwóch pieszych może iść obok siebie” – czytamy dalej w ustawie. „Pieszy poruszający się po drodze po zmierzchu poza obszarem zabudowanym jest obowiązany używać elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu, chyba że porusza się po drodze dla pieszych, drodze dla pieszych i rowerów lub drodze dla rowerów” – informuje nas ustawa.
To nie są zalecenia, tylko obowiązki. Noszenie odblasków nie jest zalecane, tylko obowiązkowe. Piesi często to bagatelizują. Kolejne przywileje? A owszem – poproszę. Ale już obowiązki i zakazy? A nie – to niepotrzebne, tak? Oczywiście nie wszyscy się tak zachowują. Nie wszyscy piesi na drogach zachowują się źle. Ale są tacy, którzy czują się panami świata. Wydaje im się, że mają pierwszeństwo i wolno im wszystko. To jest droga donikąd. Taki światopogląd prowadzi do tragicznych wypadków… W których oczywiście winnym okrzyknięty zostanie kierowca. No bo przecież nie pieszy, prawda? Piesi są niewinni. To wszystko wina złych kierowców.
Zakaz. Nie wolno i już.
Pieszym „zabrania się wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych, oraz spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi” – mówi ustawa. Nikogo nie interesuje to, czy tobie się wydaje, że masz pierwszeństwo albo nie. Nie możesz tego robić i już. Zabrania się też „przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu o ograniczonej widoczności drogi; zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko”.
To wciąż nie wszystko. Art. 14. ustawy Prawo o ruchu drogowym obfituje w kolejne interesujące przepisy, o których nie wszyscy wiedzą. Pieszym zarania się „przebiegania przez jezdnię lub drogę dla rowerów; chodzenia po torowisku; wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto; przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych lub drogę dla pieszych i rowerów od jezdni lub drogi dla rowerów, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują”.
To też…
Aż w końcu – mój ulubiony przepis. Ten, za który codziennie, na każdym skrzyżowaniu w Polsce, piesi powinni dostawać wysokie mandaty. Pieszemu zabrania się „korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych”. Wprost mówi ustawa. Dalej uważasz, że piesi mają tylko przywileje i żadnych obowiązków?