Polski sejm przegłosował zmiany w kodeksie karnym, a to oznacza, że w listopadzie przyszłego roku w życie wejdzie konfiskata aut pijanym kierowcom. Czy to oznacza, że nasze państwo będzie sprzedawało samochody używane?
Samochody używane od państwa? Teoretycznie coś takiego jest możliwe. Wszystko za sprawą nowych przepisów. Przypominamy, polski sejm przegłosował zmiany w kodeksie karnym. W ich myśl pijane osoby stracą swoje samochody. Zmiany zaproponowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Budziły – zresztą nadal budzą one ogromne kontrowersje. Moim zdaniem kompletnie niesłusznie, bo to coś absolutnie oczywistego.

Nie wyobrażam sobie dlaczego ktokolwiek miałby bronić pijanych kierowców. W 2021 roku pijani uczestnicy ruchu spowodowali 2488 wypadków na polskich drogach. – Zginęło w nich 331 osób, a aż 2805 zostały ranne – informuje „mubi.pl”. – Zabici w wypadkach drogowych z udziałem osób będących pod wpływem alkoholu stanowią 14,7% wszystkich zabitych na polskich drogach – czytamy na portalu. Prawie 7 wypadków dziennie – prawie 1 osoba zabita dziennie.
To nowe, popularne oszustwo! Stracisz konto na portalu Facebook, później posypią się pieniądze
Teoretyzując – gdyby wyeliminować pijanych kierowców z dróg, w samym 2021 roku 331 osób ocaliłoby swoje życie. Nie rozumiem skąd w ogóle pojawiają się tutaj kontrowersje. Z pijanymi kierowcami trzeba walczyć i wie to chyba każdy. Nie znam osoby, która publicznie pochwalałaby jazdę pod wpływem alkoholu. Nie znam nikogo, kto na takie zachowanie by się godził. A zatem – powtórzę się – nie rozumiem skąd kontrowersje. Jeśli nic innego nie działa, to może konfiskata zadziała.
Konfiskata pomoże?
Zaznaczmy, że tutaj nie chodzi o to, że ktoś wypije jedno piwo, czy lampkę wina – po czym wsiądzie za kierownicę i straci samochód. Oczywiście ten, kto spożywał alkohol – nie ważne w jakich ilościach – nie powinien wsiadać za kierownicę. Co do tego jesteśmy chyba zgodni. Natomiast konfiskata będzie dotyczyła trzech przypadków. Pierwszy – kiedy policja zatrzyma kierowcę, który ma w organizmie więcej, niż 1,5 promila alkoholu. Druga – kiedy osoba, która ma powyżej 0,5 promila, doprowadzi do wypadku. Trzecia – kiedy kierowca zostanie przyłapany na jeździe po alkoholu w warunkach recydywy – podaje „Interia”.

Mówimy zatem o tych, którzy ewidentnie przekraczają dopuszczalny próg, bądź o tych, którzy pod wpływem alkoholu wyrządzili komuś krzywdę. Konfiskata pojazdu może mieć również wymiar prewencyjny. Rozumiem, że osoba po alkoholu nie myśli normalnie. Natomiast być może tym razem zaświeci się lampka – nie wsiądę, bo zabiorą mi auto. Czy będzie przyzwolenie z zewnątrz? Nikt nie pozwoli jechać pijanemu, jeśli to jedyny samochód w rodzinie. I tak dalej – przykłady można by mnożyć.
Gotówka zabroniona? Będzie można płacić tylko kartą – trwają prace nad rewolucyjnym pomysłem
Od samego początku byłem zwolennikiem tych przepisów i swojego zdania nie zmienię. Na drogach nie ma miejsca dla pijanych osób – naprawdę nie czuję, że trzeba to komukolwiek tłumaczyć. Konfiskata może część z nich wystraszy. A pozostali prędzej czy później stracą swoje samochody… więc tak czy inaczej szybko nie dopuszczą się tego samego. Przynajmniej należy mieć taką nadzieję.
Co z samochodami?
Tutaj teoretycznie powstaje problem. Bo przecież taki samochód trzeba odholować na parking policyjny – to koszt ok. 300 zł. Później za ten parking policyjny trzeba płacić – w przyszłym roku ta opłata ma wynosić ponad 50 zł za dobę. Jeśli samochód spędzi tam dużo czasu, trzeba będzie przedłużyć mu polisę OC. To wszystko wygeneruje dla Skarbu Państwa poważne wydatki. Jak rozwiązać problem?

Państwu powinno zależeć na tym, aby jak najszybciej pozbywać się tych samochodów. Kto wie – być może będziemy mieli do czynienia z jednym, wielkim państwowym komisem, który te auta będzie sprzedawał? Oczywiście po okazjonalnych cenach. Dlaczego? A no dlatego, że będzie im zależało na tym, aby tych aut pozbyć się jak najprędzej i nie generować sobie dodatkowych kosztów – więc trzeba będzie je sprzedawać po takich cenach, aby dla ludzi była to okazja.
Oczywiście to wyłącznie spekulacje. Przepisy są przegłosowane, ale na wprowadzenie poczekamy jeszcze rok. W tym czasie wszystkie konkrety zdążą się wyklarować. Mam nadzieje, że ktoś wymyśli to rozsądnie i mądrze. A być może wszyscy na tym skorzystamy. I to pod wieloma względami.