Nowoczesne technologie bywają zwodnicze dla kierowców. Nie zawsze wszystko przebiega po ich myśli. Nie widać policji, nad głowami nie ma drona… a mandat i tak przychodzi. Jak to możliwe? 2000 zł kary?
Wielu Polaków wciąż jest przyzwyczajonych do tego, że kiedy nie widać policji, to można na drogach robić wszystko. To się drastycznie zmienia z każdym miesiącem. Nawet kiedy nie widzisz policji, łatwo możesz dostać mandat. Jak? Najlepszym przykładem jest chociażby policyjny dron. Nie widać ani policji, ani drona… a mandacik i tak będzie – wszystko na nagraniu z powietrza widać doskonale.

A jeśli nie ma ani policji, ani dronów? Wystarczy kamera. Czy to na skrzyżowaniu, czy np. przejeździe kolejowym. Kiedy wyświetlane jest czerwone światło, bądź kiedy rogatki się opuszczają, kierowca ma zakaz wjazdu na tory. Co ciekawe – wielu kierowców ryzykuje i tak czy inaczej jedzie dalej. Kamera szybko to weryfikuje.

W Wałbrzychu postawiono kamerę na jednym z przejazdów. Od początku roku zarejestrowała ona już ponad 400 wykroczeń. Kara za przejazd w takich okolicznościach wynosi 2000 zł. Oczywiście nie dotyczy to wyłącznie kierowców samochodów. Tyle samo zapłaci też pieszy, czy też rowerzysta, który nie zastosuje się do przepisu.