Trzeba uważać na węgiel?
Bardzo często w ostatnich miesiącach jesteśmy straszeni kontrolami jakości węgla. Ciągle słyszymy o kontrolach, o dronach latających nad naszymi kominami i tak dalej. Oczywiście, takie kontrole czasami są przeprowadzane. Chociaż nie na jakąś ogromną skalę, trzeba to podkreślić. Więc jak to dokładnie jest z tym węglem? Trzeba się bardzo mocno pilnować i palić w piecu wyłącznie najbardziej jakościowym opałem? Nie ma tutaj pola na absolutnie żadne odstępstwa, bo dostaniemy mandat?

Przypominam sobie taką wypowiedź pewnego polityka z ubiegłego roku. W dobie bardzo drogiego węgla i problemów z jego dostępnością… dozwolone były pewne ustępstwa. Generalnie można było dojść do wniosku, że palić w piecach można prawie wszystkim, no… może za wyjątkiem opon. Ogólnie można było dojść do wniosku, że jakość tego opału nie ma większego znaczenia. Byle po prostu jakoś ogrzać dom i zapewnić bezpieczeństwo sobie oraz swojej rodzinie. Czy sytuacja się zmieniła?
„Węgiel sprzedawany gospodarstwom domowym nie będzie podlegać normom jakościowym do co najmniej końca 2023 r. Tak wynika z projektu rozporządzenia przedłożonego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska” – można przeczytać na wstępie jednego z artykułów na portalu „Interia”. Jak to, nie będzie podlegać normom jakościowym – ktoś mógłby zapytać. „Rząd przymyka oko na gorszą jakość” – czytamy dalej w jednym z nagłówków w tym samym artykule. Przymyka oko na jakość?
Czyli nie trzeba na nic uważać?
Nowelizacja ustawy w tym zakresie została uchwalona w 2022 roku. W rozumieniu nowych przepisów, odstąpiono od stosowania wymagań jakościowych dla paliw stałych. Takie zwolnienie z norm jakościowych miało potrwać do 31 lipca. Natomiast resort klimatu podjął decyzję, aby przedłużyć to przynajmniej do końca tego roku – dowiadujemy się z portalu „Interia”. Czyli… nie ma żadnych norm jakościowych? To dosyć interesujące – sami przyznajcie. Wiedzieliście o tym?
Więc czy tak naprawdę jest się czym martwić? Skoro węgiel sprzedawany gospodarstwom domowym nie podlega normom jakościowym, to czym się przejmować? Czy wynika z tego, że nadal palić w piecu można prawie wszystkim? No… może za wyjątkiem opon? W pewnością nie jest to zbyt ekologiczne podejście do tematu, chociaż mam wrażenie, że wiele osób ma to po prostu gdzieś. Raczej na co dzień nie zwracamy uwagi na ekologię i na wszystko, co z nią związane. Raczej nas to nie interesuje.
Co dalej z węglem?
Trzeba sobie powiedzieć wprost, że sytuacja z węglem wygląda coraz lepiej. Od dawna nie ma żadnego problemu z dostępnością opału – to jasne. Natomiast coraz mniejszy problem jest też z cenami. Zarówno składy, jak i kopalnie, sprzedają opał coraz taniej. Można było się tego oczywiście spodziewać. Popyt jest niewielki – ludzie nie są zainteresowani kupnem węgla. A już na pewno nie po takich cenach. Dlatego można było spodziewać się spadku cen. I zresztą dalszych spadków też można się spodziewać.