Podwójna ciągła linia zniknie?
Drogi w naszym kraju pokryte są różnego rodzaju liniami. Znak P-2 to linia pojedyncza ciągła, która oddziela pasy ruchu o tym samym kierunku jazdy. Znak P-4 to z kolei linia podwójna ciągła. Od tej pierwszej różni ją to, ze oddziela pasy ruchu o przeciwnych kierunkach jazdy. Jest jeszcze linia przerywana, jednostronnie przekraczalna, albo podwójnie przerywana. Można by poddać tu w wątpliwość, czy one wszystkie są potrzebne? Moim zdaniem odpowiedź jest oczywista i brzmi – nie!

Kilka lat temu jedna z posłanek zwróciła uwagę na to, że na dobrą sprawę linia podwójna ciągła jest bez sensu. Zauważyła, że w wielu krajach europejskich taki „fikołek” nie występuje. Dla przykładu w Czechach. Nie ma tam czegoś takiego, jak podwójna ciągła. Jest pojedyncza i w zupełności to wystarcza. Ba – Polacy podróżujący przez ten kraj nie mają większych problemów z interpretacją przepisów. Bo też nie rozumiem kompletnie, jakie niby mogliby mieć z tym problemy?
Posłanka podkreśliła wtedy, że likwidacja jednej linii mogłaby przynieść milionowe oszczędności w skali całego kraju. Przy czym nie wpłynęłaby kompletnie na pogorszenie bezpieczeństwa. W odpowiedzi można było wtedy usłyszeć, że linia podwójna jest lepiej widoczna i tak dalej. Nie ma sensu przytaczać całego tego tłumaczenia dlaczego podwójna ciągła jest konieczna. Bo zwyczajnie nie jest i udowadniają to przykłady innych krajów. Nie ma tam podwójnej i nie jest to żaden problem…
Czas z tym skończyć?
Linia przerywana to oczywistość. Można wyprzedzać. Jednostronnie przekraczalna to też oczywistość – z jednej strony można wyprzedzać – tam gdzie jest przerywana, a z drugiej nie – tam gdzie jest ciągła. Natomiast kto za dobry pomysł uznał podwójną ciągłą? Czy nie wystarczyła by po prostu pojedyncza? Linia ciągła oznacza to, że nie wolno jej przekraczać. Jaki sens mają dwie linie? Skoro jest ciągła, to nie wolno jej przekraczać, ani na nią najeżdżać. Ani z jednej, ani też z drugiej strony.
Dorabianie do tego ideologii według mnie nie ma większego sensu. Argument o widoczności dla mnie osobiście też jest raczej wątpliwy. Pojedynczej ludzie nie zauważą, ale podwójną już tak? Jaki w tym sens? Tak naprawdę nie ma to absolutnie żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Nie oznacza też zmiany jakiegokolwiek przepisu. Ciągła to ciągła – zakaz przejechania, przekraczania, najechania to zakaz. Podwójna ciągła to w moim odczuciu archaizm, tylko być może nikomu nie chce się tym zająć.
Czy to warte zachodu?
Ktoś powie, że to czepianie się. Może trochę tak. Może rzeczywiście wszyscy ci ludzie, którzy zwracają na to uwagę, po prostu się czepiają. Czepiają się rzeczy, która nie ma absolutnie żadnego wpływu na bezpieczeństwo i to, czy będzie jedna, czy dwie linie, nie ma większego znaczenia. Natomiast jeśli faktycznie w grę wchodzą wielomilionowe oszczędności w skali kraju, to dlaczego tego po prostu nie zmienić? Przyznam szczerze, że od dawna szukam odpowiedzi na to pytanie i do tej pory nie potrafię jej odnaleźć…