Polskie drogi potrafią zaskakiwać. W tej konkretnej sytuacji kobieta w zasadzie do pewnego momentu zachowywała się dobrze. Lepiej, niż zdecydowana większość kierowców zachowałaby się w takich okolicznościach. Koniec końców finał całej akcji był taki, jakiego można było się spodziewać od samego początku. Dobrze tylko, że prędkość była stosunkowo niewielka i uszkodzenia nie wyglądają zbyt poważnie.
Nagranie zostało zamieszczone na kanale „Stop Cham” w serwisie „YouTube”. Z jednej strony jest to dosyć śmieszne – zresztą sam kierowca samochodu z kamerką w pewnym momencie parsknął śmiechem. Z drugiej oczywiście trochę żal, bo kobieta do pewnego momentu radziła sobie w awaryjnej sytuacji znakomicie. Efekt finalny był taki, jakiego niestety można było się spodziewać od samego początku. Samochód wylądował w rowie, na dachu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
– „Samochodem kierowała pani, niestety nie dostosowała prędkości jazdy do warunków. Z pewnością w sytuacji nie pomogły opony w kiepskiej kondycji. Na szczęście pani opuściła pojazd o własnych siłach i bez żadnego urazu” – mówi opis nagrania. Oczywiście w tym wypadku rozmowa o niedostosowaniu prędkości do warunków to lekki żart. To coś, co można powiedzieć zawsze, w przypadku każdego wypadku. To taka bezpieczna opcja – bo nie ma tego jak sprawdzić.
Jesteś na L4? Wkrótce do twoich drzwi zapuka kontrola z ZUS – spodziewaj się tego. Jakie są kary?
Osobiście nie uważam, aby w tym przypadku to akurat prędkość odegrała główną rolę. Kobieta przecież nie jechała jakoś bardzo szybko. Jednak jeśli ktoś nie dba kompletnie o stan ogumienia i się nim nie przejmuje, to tak to niestety później wygląda. – „Opony oryginalne, fabryczne. Klasyka” – pisze jeden z komentujących pod nagraniem. – „To jest efekt zakładania dużo gorszych opon na tył pojazdu […],zupełna utrata przyczepności” – pisze kolejny komentujący. I trudno się z tym nie zgodzić.
Kobieta mogła zachować się lepiej?
Można powiedzieć, że początkowa faza tego poślizgu wyglądała nawet dobrze. Kobieta bardzo dobrze radziła sobie z awaryjną sytuacją. Natomiast kolejna „kontra” niestety okazała się zgubna. Samochód wpadł do rowu, uderzył w nasyp i po chwili wylądował na dachu. Prędkość była niewielka, to i kobieta opuściła samochód o własnych siłach, nic się jej nie stało. Samochód też zresztą nie wyglądał, jakby był jakoś szczególnie mocno uszkodzony, poza oczywistymi kwestiami w takiej sytuacji.
Masz na swoim telefonie taką aplikację? Koniecznie musisz ją usunąć! Wirus uszkodzi twój telefon
Taki film powinien być pokazywany na naukach jazdy. Na jego podstawie kierowcom powinno się tłumaczyć, jak dużą rolę odgrywa odpowiednie dbanie o opony. Zgodnie z przepisami polskiego prawa minimalna głębokość bieżnika musi wynosić 1,6 mm. Nie oznacza to jednak, że jest to optymalna głębokość, ponieważ eksperci zalecają wymianę opon po osiągnięciu granicy ok. 3 mm w przypadku opon letnich oraz 4 mm w przypadku opon zimowych. Ale głębokość bieżnika to nie wszystko.
Puste półki w sklepach. Polacy nie wytrzymują zamieszania – to skandal. Dlaczego brakuje towarów?
Liczy się bowiem jeszcze wiek opony. Teoretycznie opona może być użyteczna maksymalnie przez 10 lat od momentu jej wyprodukowania. W praktyce mówi się o tym, że opony należałoby wymienić o wiele wcześniej – między 5 a 8 rokiem użytkowania. Oczywiście można to wszystko olać. Można skupiać się wyłącznie na tym, aby było minimum 1,6 mm głębokości bieżnika i aby wszystko było zgodnie z prawem. Można uważać, że wtedy wszystko jest w porządku i mamy znakomite opony. Natomiast można też jednocześnie skończyć w taki sposób, jak ta kobieta. W rowie, na dachu.