Zmiana stawki za przegląd techniczny to temat, który powraca jak bumerang co kilka miesięcy, a nawet tygodni. I w pewnym sensie nie możemy się temu absolutnie dziwić. Aktualna stawka za badanie – choć jest bardzo przyjemna dla kierowców – w szerszym ujęciu jest po prostu absurdalnie niska. Można się zastanawiać, jak stacje kontroli pojazdów w ogóle dalej funkcjonują?
Przegląd techniczny to jedna z tych czynności, które wykonać trzeba każdego roku – mniej więcej o tej samej porze roku. Aby poruszać się po drogach nasz samochód musi mieć pieczątkę z badania technicznego potwierdzającą, że diagnosta wykonał badanie. Jeśli takiej pieczątki, a zarazem badania, nie ma – stracimy dowód rejestracyjny a nasz samochód zostanie usunięty z drogi na nasz koszt na parking policyjny. Dlatego mimo wszystko… lepiej ten przegląd techniczny wykonać i mieć spokój…

Co sprawdza diagnosta podczas takiego badania? Mówiąc w skrócie – wszystko, co może mieć wpływ na jazdę naszym samochodem. Przede wszystkim diagnosta musi zidentyfikować nasz pojazd. Może sprawdzić numer VIN, a następnie spisać stan licznika. To bardzo istotny zapis w świetle przepisów obowiązujących od nieco ponad dwóch lat. Za przekręcony licznik grozi teraz bardzo wysoka kara. Zarówno temu, kto ten licznik „przekręcił”, jak i temu, kto to przekręcenie zlecił, czyli kierowcy.
Ale później diagnosta musi ocenić stan samochodu. Układ kierowniczy, hamulce, zawieszenie, ogumienie, oświetlenie, stan nadwozia, zużycie pasów bezpieczeństwa, wyposażenie obowiązkowe pojazdu, układ wydechowy, czy emisja zanieczyszczeń – podaje „Rankomat.pl”. Wszystko to może sprawdzić diagnosta… ale też nie musi. Czasami można mieć wrażenie, że diagności wykonują to badanie w wersji „light”, nie zwracając uwagi na obowiązkowe wyposażenie, pasy, emisję zanieczyszczeń, czy opony. No cóż – tak to już jest.

Nowa stawka już od 1 marca?
Jeśli diagnosta stwierdzi, że nasz samochód jest w odpowiednim stanie i nadaje się do użytkowania na drogach, pobiera opłatę w wysokości 99 zł i wlepia do dowodu rejestracyjnego pieczątkę. Jest ona potwierdzeniem przebycia takiego badania i uprawnia do korzystania z pojazdu na drogach publicznych. W tym samym momencie otrzymujemy też datę kolejnego badania technicznego. Najlepiej tę datę od razu sobie zapisać w telefonie i ustawić przypomnienie – aby na pewno o tym nie zapomnieć.
Nowe badania lekarskie dla kierowców? Nie ma zmiłuj – w tym przypadku stracisz prawo jazdy?
No właśnie – w przypadku samochodu osobowego stawka za przegląd wynosi 99 zł. Tak samo jest w przypadku samochodu ciężarowego do 3,5 t a także autobusu do 15 osób. 162 zł zapłaci kierowca samochodu wyposażonego w instalację LPG. 51 zł płaci się za przegląd motoroweru, 63 zł za motocykl, również 63 zł za ciągnik rolniczy oraz 79 zł za przyczepę do 3,5 t. Dla kierowców takie stawki są jak najbardziej do zaakceptowania. Tym bardziej, że nie zmieniły się od…
Kierowco, znowu zapłacisz więcej. Kolejna podwyżka opłat. Pojawiły się wyraźne głosy sprzeciwu
No właśnie – i tutaj dochodzimy do clue całego problemu. Stawki za przegląd nie zmieniły się w naszym kraju od 2004 roku. Czy pamiętacie, ile zarabialiście w 2004 roku? Pamiętacie ile wtedy kosztowały narzędzia, materiały, żywność i tak dalej? Jeśli pamiętacie, to wiecie, że mówimy tutaj niemalże o czasach prehistorycznych. Natomiast cena za przegląd się nie zmieniła. Zmieniły się wszystkie koszty takiej stacji kontroli pojazdów. Zmieniły się wynagrodzenia pracowników, ceny narzędzi, materiałów, energii… ale ludzie cały czas za przegląd płacą tyle samo. Jak to możliwe? Czy to się jeszcze w ogóle opłaca?