Czy wiedziałeś, że za jazdę bez celu grozi mandat? Kwestia ta jest uregulowana przepisami prawa. Jeśli jeździsz tam i z powrotem w terenie zabudowanym bez żadnego konkretnego celu, możesz zostać ukarany. Ale jak to w ogóle wyegzekwować? W jaki sposób ktoś nam udowodni, że nie mamy w takiej jeździe żadnego celu? Czy to nie jest trochę tak, że w każdym momencie możesz coś wymyślić?
Mandat za jazdę bez celu w terenie zabudowanym…
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie jeździł kiedyś samochodem bez celu. Dlaczego to robimy? To zależy. Są kierowcy, których to po prostu uspokaja. Lubią po prostu wsiąść w auto i oddać się jeździe. Pooglądać co się dzieje dookoła, pomyśleć i tak dalej. Oczywiście zazwyczaj pobudki takiej bezcelowej jazdy są zupełnie inne. Na przykład w momencie, kiedy kupiliśmy sobie nowe auto, albo kiedy ogólnie – mamy jakiś bardzo fajny samochód. Wtedy jazda bez celu nabiera innego znaczenia.

Ludzie lubią się pochwalić jakimiś fajnymi rzeczami. A jeśli można pochwalić się fajnym samochodem – jeszcze lepiej. Nie twierdzę, że to dobrze, albo źle. Czy to moralnie uzasadnione, czy to chwalenie się na wyrost. Natomiast taka sytuacja jest faktem. Wtedy kierowcy po prostu jeżdżą bez celu i chcą zaprezentować wszystkim swój nowy samochód i jego możliwości. Natomiast nie wszyscy wiedzą, że są na to odpowiednie przepisy. Za takie zachowanie można w konkretnych okolicznościach dostać mandat.
Wszystko jest w porządku, dopóki nie zakłócamy spokoju mieszkańców. Jeśli mówimy o samochodzie z głośnym wydechem, jest o to stosunkowo łatwo. O to, aby ta nasza bezcelowa jazda i chwalenie się samochodem były uciążliwe dla mieszkańców. Oni niekoniecznie muszą podzielać zamiłowanie do głośnych i strzelających wydechów, często starych maszyn dotkniętych jakąś odmianą „wiejskiego tuningu”. I czegoś takiego robić nie wolno. Bezcelowa jazda zakłócająca spokój innych jest wykroczeniem…
Dostaniesz za to mandat
Straßenverkehrs-Ordnung to niemiecki odpowiednik przepisów ruchu drogowego. 30. paragraf tejże ustawy mówi o tym, że „bezcelowe jeżdżenie w tę i z powrotem w obszarze zabudowanym jest zabronione, jeśli jest to dokuczliwe dla innych” – podaje „Autokult”. 100 euro dostaniesz za sam fakt tego, że pokonujesz ten sam odcinek drogi w tę i z powrotem kilka razy i nie potrafisz podać konkretnego powodu, dlaczego to robisz. Jeśli przyłapie cię na tym policja, czeka na ciebie mandat. A to jeszcze nie koniec.

Ponieważ jeśli „powodujesz więcej hałasu, niż jest to niezbędne do przemieszczania się”, dostaniesz kolejnych 80 euro. Jak podaje „Autokult” – w tym konkretnym wypadku nie ma znaczenia, czy samochód jeździ bez celu, czy z jakimś celem. „Przegazówki” na światłach itd. są absolutnie zabronione. Nagle może się okazać, że z takich dwóch na pozór błahych spraw, otrzymamy mandat w wysokości 180 euro. Według aktualnego kursu walut oznacza to nieco ponad 800 zł kary do zapłacenia…
W czym problem?
Jasne, to przepisy obowiązujące w Niemczech… ale przecież wielu Polaków w Niemczech pracuje. Wielu do Niemiec jeździ, albo przez Niemcy przejeżdża. Zawsze warto o tym pamiętać. „Autokult” podkreśla, że Niemcy owszem – kochają motoryzację. Natomiast kultywują też kulturę ciszy i spokoju a także dbają o porządek publiczny. Tak pisałem przed momentem – warto o tym pamiętać i uszanować tę kwestię.