Czy może zdarzyć się nam kontrola z ZUS? Polacy uwielbiają przebywanie na L4. Oczywiście mowa tutaj o takim zwolnieniu lekarskim, kiedy samemu zainteresowanemu zupełnie nic nie jest. Wszyscy znamy osoby, które więcej czasu spędzają na zwolnieniu lekarskim, niż w pracy. Niekoniecznie trzeba się z tym zgadzać i to pochwalać, ale taka jest jednak prawda. Co nam grozi, jeśli nie chorujemy?
„Wezmę sobie L4” – to zdanie bardzo często pojawia się w ustach Polaków, kiedy nie potrafią zorganizować na coś czasu wolnego. No tak – to przecież bardzo proste. Nie chcesz korzystać z urlopu, być może nawet wiesz, że byś go nie dostał. No to… zacznę chorować! Na pewno sami znacie takie osoby, które więcej czasu spędzają na tym L4, niż w pracy. Oczywiście inna kwestia jest taka, czy na to L4 rzeczywiście zasługują i w jaki sposób udaje im się takie zwolnienie lekarskie uzyskać. Ale to temat na inną historię. A co, kiedy przyjdzie kontrola z ZUS?
Polacy uwielbiają wykorzystywać L4. Często „biorą je sobie” wtedy, kiedy mają coś do zrobienia, ale na przykład nie chcą wykorzystywać urlopu. Oczywiście takie nadużywanie zwolnień lekarskich nie zawsze musi skończyć się dobrze. Wystarczy, że do drzwi zapuka kontrola z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Bardzo szybko może się okazać, że nasza sytuacja jest beznadziejna. Wtedy możemy spodziewać się niestety kary. Czy kontroli z ZUS na L4 może spodziewać się dosłownie każdy?
Tankujesz paliwo w ten sposób? Nigdy więcej tego nie rób. Trwale uszkodzisz twój samochód!
„Interia” podaje, że tylko w trzecim kwartale 2022 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził ponad 109 tysięcy kontroli osób znajdujących się na zwolnieniu L4. Kontrola może spotkać każdą osobę przebywającą na zwolnieniu bez wyjątków. Każdy pracodawca ma pełne prawo do zażądania takiej kontroli. Kontrolerzy sprawdzą, czy dana osoba nie wykonuje w czasie zwolnienia pracy zarobkowej a także czy nie wykorzystuje zwolnienia niezgodnie z przeznaczeniem – podaje „Interia”.
Zwolnienie L4? Do twoich drzwi zapuka kontrola
Oczywiście kontroli nie musi przeprowadzać sam ZUS, a na przykład firma wyspecjalizowana w takich kontrolach działająca na zlecenie. „Interia” przywołuje słowa prezesa jednej z takich firm, który twierdzi wprost, że na około 30 tysięcy wykonanych kontroli rocznie, nieprawidłowości wykrywane są w co trzecim przypadku. Takie dane nikogo raczej nie powinny dziwić biorąc pod uwagę to, w jakim celu Polacy bardzo często wykorzystują zwolnienie L4. Na pewno doskonale znacie ten temat, prawda?
Polski rząd znów obniży podatki na paliwo? Po ile byłaby benzyna oraz diesel z mniejszym VAT-em?
Najczęstszym problemem jest to, że danej osoby nie ma w miejscu, które zostało wskazane na zwolnieniu lekarskim. Pierwszy taki przypadek nie musi jeszcze oznaczać problemów. Kontrola prawdopodobnie zostanie ponowiona w celu wyjaśnienia nieobecności. W tym przypadku wiele zależy od tego, jakie były powody naszej nieobecności. Jeśli jest to kwestia uzasadniona, wtedy nie ma podstaw do stwierdzenia, że zwolnienie L4 jest wykorzystywane niewłaściwie – podaje „Interia”.
Widzisz drona nad swoim domem? Rozpoczęły się szczegółowe kontrole. Co sprawdzają urzędnicy?
Bardzo często zdarza się, że podczas kontroli urzędnik zastaje „chorego” podczas wykonywania różnych czynności w domu, czy w ogrodzie. Może okazać się, że w międzyczasie osoba na zwolnieniu wykonuje pracę zarobkową. Pierwsza kwestia jest taka, że przy wykryciu uchybień pracodawca wstrzyma wypłaty świadczenia chorobowego. Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zażądać zwrotu wszystkich wypłaconych kwot, a pracodawca może zwolnić takiego pracownika – informuje „Interia”.
