Czy jazda samochodem po alkoholu jest legalna? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. Otóż istnieje taka możliwość, w której możesz prowadzić auto pod wpływem alkoholu… a nawet korzystać przy tym z telefonu i przekraczać wszelkie ograniczenia prędkości. Jak to możliwe? Ten wyrok sądu mówi wszystko na ten temat.

Możecie dzisiaj wykonać pewien eksperyment. Zapytajcie wszystkich w waszym domu, czy jazda samochodem pod wpływem alkoholu jest legalna? Podejrzewam, że w zdecydowanej większości przypadków usłyszycie odpowiedź „nie”. Teoretycznie jest to odpowiedź właściwa, chociaż nie do końca. Istnieje bowiem możliwość, w której możesz to robić i nie grozi ci za to żadna kara. Tak samo jak za przekraczanie prędkości, czy korzystanie z telefonu w trakcie jazdy. Jakim cudem to możliwe?

Na Śląsku doszło do przedziwnego zdarzenia. Pewien mężczyzna wsiadł za kierownicę pojazdu i podjechał nim do bramy wjazdowej na swoją posesję. Tam zostawił samochód i przesiadł się do innego – już jako pasażer. Nie pytajcie jak to się stało, ale z całej sytuacji zrobiło się dosyć spore zamieszanie. Na miejsce przyjechała policja, a kierowca w wydychanym powietrzu miał ponad 3,5 promila alkoholu. Sprawa trafiła do sądu w Rybniku, a ten… uniewinnił kierowcę. Jak to możliwe?

Zapłacisz karę za radio w samochodzie? Znamy dokładne wytyczne. Kto zostanie za to ukarany?

A no tak to możliwe, że przecież… kierowca nie poruszał się w ruchu lądowym. „Jak wskazuje się w doktrynie i orzecznictwie ruchem lądowym jest ruch na drogach publicznych, w strefach zamieszkania, jak również ruch w miejscach dostępnych dla powszechnego użytku. Do miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów nie mogą natomiast zostać zaliczone miejsca, w których nie odbywa się ruch ogólnodostępny, a jedynie w danym miejscu dopuszczone jest do ruchu wąskie grono osób. Za takie miejsce nie może być uznane podwórko, warsztat samochodowy” – czytamy na stronie sądu okręgowego w Białymstoku.

Jazda po alkoholu całkowicie legalna?

Podejrzewam, że w przypadku sprawy z Rybnika mogły paść identyczne słowa, co w wyroku sądu okręgowego w Białymstoku z dnia 19 kwietnia 2012 roku w sprawie VIII Ka 108/12. W Białymstoku chodziło o to, że mężczyzna prowadził pojazd pomimo zakazu oraz pod wpływem alkoholu. Z tym, że robił to na odcinku wyłączonym z ruchu, a zatem nie robił tego w ruchu lądowym. Nie mógł zostać ukarany. Tutaj jest identycznie. Przecież mężczyzna prowadził pojazd tylko na własnej posesji, a więc nie w ruchu lądowym.

To będą najdroższe święta wielkanocne w historii? Ludzie łapią się za głowy na widok tych cen…

Mamy tutaj jasny obraz sytuacji. Na terenie prywatnej posesji nie łamiesz przepisów ruchu drogowego, ponieważ one tam nie obowiązują. Załóżmy, że masz bardzo dużą posesję, teren prywatny. Możesz sobie tam zrobić własne drogi, a nawet tor wyścigowy. Nie obowiązują tam żadne przepisy ruchu drogowego. A to znaczy, że zgodnie z prawem można tam prowadzić samochód pod wpływem alkoholu, korzystać przy tym z telefonu i przekraczać wszelkie możliwe ograniczenia prędkości.

Nowy dodatek od rządu? Małżeństwa dostaną nawet 8000 zł. Jakie warunki trzeba spełnić, aby dostać?

Kierowca nie mógł zostać ukarany, ponieważ w praktyce nie złamał żadnego przepisu. Prowadził samochód z zawartością alkoholu w organizmie na poziomie 3,5 promila, natomiast robił to na zamkniętym terenie, na prywatnej posesji. W miejscu, w którym przepisy ruchu drogowego zwyczajnie nie obowiązują. Wyobraźcie sobie tylko jak zdziwiony musiał być ten, kto zgłosił całą sprawę na policję…