Główny Urząd Statystyczny podał, że w kwietniu 2023 roku inflacja wyniosła 14,7%. To mniej, niż w ubiegłym miesiącu. Czy to oznacza, że w naszym kraju ceny w końcu zaczną spadać? Wszyscy oczekujemy, że w sklepach, na stacjach paliw itd. w końcu będzie taniej. Zdecydowanie taniej, niż to, co było w roku ubiegłym i na początku obecnego. Niestety, nie mamy dla was dobrych informacji…
Inflacja w dół. Ceny zaczną spadać?
Inflacja w kwietniu wyniosła 14,7% – podał Główny Urząd Statystyczny. To mniej, niż w roku ubiegłym. Malejąca inflacja z całą pewnością zostanie przedstawiona przez polityków jako wielki sukces. Natomiast czy i my – zwykli obywatele – mamy potraktować to jako znaczący sukces? Co to, to nie. Jasne – należy się cieszyć z tego, że ten procent zaczyna maleć, a nie dalej rośnie. Natomiast to, że wciąż jest on tak wysoki, to na pewno nie jest dobra informacja. Nadal będzie drogo…

W dużym uproszczeniu, inflacja to wzrost cen. Zatem to, że ten wskaźnik zmalał w stosunku do ubiegłego miesiąca, nie oznacza, że ceny w sklepach będą mniejsze. Oznacza to wyłącznie tyle, że wzrost tych cen został nieznacznie zahamowany. Wskaźnik na poziomie 0% oznaczałby, że ceny w stosunku do kwietnia 2022 roku się nie zmieniły. Wskaźnik na poziomie bez mała 15% oznacza, że ceny w stosunku do kwietnia 2022 roku wzrosły – i to całkiem wyraźnie. Niestety takie są fakty.
Zatem to, że wskaźnik inflacji maleje, nie oznacza spadku cen. Oznacza to wyłącznie tyle, że tempo wzrostu cen zostało lekko zahamowane. Trzeba w tym wszystkim zwrócić uwagę na jeszcze jedną, bardzo istotną kwestię. To, że inflacja była bardzo wysoka w grudniu, styczniu, lutym, a nawet marcu, było kwestią oczywistą. Wszyscy się tego spodziewaliśmy, bo nie mogło być inaczej. Natomiast to, że jest tak wysoka teraz, to jednak… lekkie zaskoczenie. Niestety, w negatywnym tego słowa znaczeniu.
W sklepach coraz drożej?
Do lutego, czy marca, wysoki wskaźnik inflacji był oczywistością. Porównywaliśmy bowiem aktualny stan z tym, co było jeszcze przed wojną. Ten wskaźnik musiał być wysoki, ponieważ jeszcze w styczniu, czy lutym 2022 nie było wojny. W marcu 2022 roku ceny dopiero zaczynały rosnąć. To w marcu zaczynał się boom cenowy. Natomiast już w kwietniu 2022 roku ten boom cenowy był w pewnym zaawansowanym stadium. Już wtedy, w kwietniu ubiegłego roku, zaczynało się robić bardzo drogo.

Więc tak wysoki wskaźnik inflacji oznacza ni mniej, ni więcej tyle, że te już wysokie ceny z kwietnia 2022 roku, są teraz jeszcze wyższe. I to całkiem wyraźnie. Zresztą, o tym, że z miesiąca na miesiąc jest coraz drożej, świadczy wyraźnie to, że w ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,7%. Zatem ceny w żadnym wypadku nie spadają – wręcz przeciwnie – wciąż rosną! Wszyscy byśmy chcieli, aby ta sytuacja się w końcu uspokoiła, unormowała, ale na ten moment nic takiego się niestety nie dzieje.
Kiedy poprawa?
W przeciągu roku – między kwietniem 2022 a kwietniem 2023 – żywność podrożała o 19,7%! Jeszcze bardziej podrożały ceny nośników energii – aż o 23,5%. Jak twierdzi Polski Instytut Ekonomiczny, w kwietniu nastąpiła poprawa, ale do celu wciąż jest bardzo, bardzo daleko. Kiedy będzie lepiej? Kiedy sytuacja się poprawi? W tym roku? Może w przyszłym? Tego niestety nie wiadomo. Do normalności wciąż jest daleko…