Wiem, wiem że te śmieszne żarty z BMW to stereotypy. Ale dlaczego na takich nagraniach bohaterami są zazwyczaj właśnie kierowcy aut niemieckiego producenta? Czy to jakiś przypadek? O co tutaj chodzi?
To konkretne nagranie pochodzi z Drogi Krajowej numer 7, czyli z popularnej Zakopianki. Panowie jadą sobie akurat na weekend w góry? Nie wiadomo, ale tyle tutaj nerwów, że osiągamy temperaturę wrzenia. Jeden gorszy od drugiego, obaj mają sobie coś ewidentnie do udowodnienia. Dlaczego to znowu kierowcy BMW?
Blokowanie pasa, jazda na zderzaku, zajeżdżanie sobie drogi, wyprzedzanie na skrzyżowaniu z lewoskrętu, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, wyprzedzanie z prawej strony. To jeszcze nic, blokowanie tira, wyhamowanie go do zera, stwarzanie bezpośredniego zagrożenia. Naprawdę, można by tutaj wyliczać w nieskończoność.
Ciężko tutaj powiedzieć coś sensownego. Jedyne, na co zasłużyli obaj ci kierowcy, to potężne mandaty i odebranie uprawnień. Szczególnie ten, który blokował tira. Za coś takiego powinien grozić dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. No nie- to nie może tak wyglądać…