Podczas przeglądania informacji w polskich mediach natrafiłem dziś na niezwykle ciekawą sprawę. W pierwszym akapicie tekstu na portalu „Autokult” autor zaznacza, że „temat seniorów za kierownicą budzi wiele kontrowersji” a także, że „wielu z nich wciąż radzi sobie świetnie. Są jednak i tacy, którzy kategorycznie nie powinni wsiadać za kółko”. Więc jakim cudem posiadają jeszcze prawo jazdy? Dlaczego to aż tak trudne do zrozumienia?
Prawo jazdy tylko po badaniach?
Autor tekstu opisuje sytuację, do której doszło w Gdańsku 9 maja tego roku. Policja postanowiła zatrzymać pojazd, gdyż kierująca jechała nienaturalnie wolno, a w dodatku nie potrafiła utrzymać prostego toru jazdy. Podczas zatrzymania siedząca za kierownicą 92-latka stwierdziła, że wybrała się na rynek w Sopocie… chociaż nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, w jakim mieście się aktualnie znajduje. To wszystko wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy do tego stopnia, że postanowili przebadać kobietę alkomatem.

Okazało się, że jest trzeźwa. Oczywiście posiadała uprawnienia. Jak wynika z informacji, kobieta nie potrzebowała hospitalizacji, natomiast krótkie badania wykazały, że „z uwagi na stan zdrowia i podeszły wiek nie powinna prowadzić samochodu”. Tak – krótkie, podstawowe badania natychmiast wykazały, że kobieta nie jest już zdolna do prowadzenia pojazdów. Że nie powinna więcej wsiadać za kierownicę. Wtedy policja zakazała dalszej jazdy. Kobieta została skierowana na kolejne badania.
Nie potrafię do końca zrozumieć całego fenomenu tej sytuacji. I tego, nad czym ustawodawcy jeszcze się w ogóle zastanawiają. To dla mnie absolutnie niepojęte. Kobieta stwarza zagrożenie na drodze. Może dojść do groźnego wypadku, ponieważ nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy. Nie wie w jakim mieście się znajduje. Będąc w takim stanie zdrowia kobieta nadal posiada uprawnienia. Nadal zgodnie z prawem, legalnie może prowadzić pojazd. Dlaczego? Ponieważ żadne organy nie miały pojęcia o tym, w jakim jest stanie zdrowia.
Wystarczą krótkie badania
Podstawowe badania natychmiast potwierdzają, że kobieta nie może dalej prowadzić samochodów. A teraz zadajmy sobie pytanie – ilu jest takich kierowców seniorów? Ile starszych osób wsiada za kierownicę, chociaż ich stan zdrowia na to nie pozwala? Wsiadają i będą wsiadać, ponieważ mają takie prawo i robią to w pełni legalnie. Ponieważ nikt nie sprawdza tego, w jakim są stanie zdrowia. Nikt nie przeprowadza żadnych badań – nikt tego nie kontroluje. Nikt się nie zastanawia nad tym, ilu seniorów wciąż jest w świetnej formie, a ilu nie powinno już wsiadać za kierownicę.

To brzmi brutalnie, ale nie ma się na co obrażać. Skoro stan zdrowia nie pozwala na jazdę samochodem, to nie rozumiem w czym tutaj kontrowersje? Jeśli ktoś nie jest zdolny do prowadzenia pojazdów, to nie powinien tego robić. Nie rozumiem jakim cudem wciąż pozostawiamy tę sytuację „samą sobie”? Dlaczego nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za nasze zdrowie i bezpieczeństwo? Dlaczego nie ma nawet dyskusji na temat ewentualnych badań seniorów? Nie ma dyskusji, bo wniosek może być z takiej dyskusji wyłącznie jeden…
Czas na zmiany?
Czy ktoś w naszym kraju tego chce, czy nie, Unia Europejska zamierza zmienić przepisy w tym zakresie. Seniorzy po 65. roku mają być badani, jeśli chcą zatrzymać prawo jazdy. Nowe przepisy mają wejść w życie już w 2024 roku. I chyba nikt nie zaprzeczy temu, że jest to absolutnie konieczne. Nie chodzi tu tylko o seniorów. Badani muszą być wszyscy kierowcy i te badania już są – obowiązują. A wkrótce będą obowiązywały wszystkich, również tych, którzy mają bezterminowe prawo jazdy. Skąd te kontrowersje? Skąd ta burza? Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich. Jeśli twój stan zdrowia nie pozwala na jazdę samochodem, nie jeździsz samochodem. To proste jak dwa dodać dwa.