Obie ręce na kierownicy – inaczej mandat. Czy polskie przepis ruchu drogowego wymagają od nas takiego zachowania? Czy istnieje jakikolwiek przepis, który nakazywałby nam trzymania obu rąk na kierownicy? W dużej mierze zależy to od konkretnej sytuacji, natomiast tak – istnieje taka możliwość. I lepiej o tym zapamiętać, aby później nie mieć problemów. A problemy mogą być naprawdę poważne.
Obie ręce na kierownicy – inaczej mandat?
Podróżując po drogach publicznych kierowcy muszą przestrzegać przepisów ruchu drogowego. Inną sprawą jest, czy rzeczywiście ich przestrzegają. Zazwyczaj nie – natomiast nie o tym teraz mowa. Czy istnieje jednak przepis, który dokładnie określałby sposób, w jaki masz prowadzić samochód? Nie chodzi tutaj o dostosowanie się do konkretnych ograniczeń prędkości, czy znaków. Chodzi o to, czy istnieje konkretny przepis? Masz prowadzić samochód tak i tak, w przeciwnym wypadku dostaniesz mandat.

Wydaje się, że niemożliwym jest prowadzenie pojazdu w taki sposób, aby obie ręce znajdowały się zawsze na kierownicy. Nawet nie „wydaje się”. Przecież to oczywiste – jest to absolutnie niemożliwe. Trzeba przecież od czasu do czasu zmienić biegi. Być może trzeba zmienić tryby świateł, a może ktoś potrzebuje oderwać rękę od kierownicy po to, aby włączyć kierunkowskaz. Od czasu do czasu trzeba sięgnąć w kierunku regulacji nawiewów, czy radia. Nie da się prowadzić samochodu w taki sposób, aby zawsze obie ręce znajdowały się na kierownicy.
Istnieje natomiast przepis, który nam tego nakazuje. W jaki sposób? Chodzi o rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 5 listopada 2019 roku w sprawie kontroli ruchu drogowego. I co dokładnie mówi nam to rozporządzenie? Określa ono m.in. wymagany sposób zachowania się kontrolowanego uczestnika ruchu drogowego. Oczywiście w trakcie tejże kontroli. Zatem chodzi tutaj o moment, w którym zatrzymuje nas policja i funkcjonariusz chce przeprowadzić kontrolę.

Mandat za niewłaściwe zachowanie?
„Policjant umundurowany w warunkach dostatecznej widoczności podaje sygnały tarczą do zatrzymywania pojazdów lub ręką, a w warunkach niedostatecznej widoczności – latarką ze światłem czerwonym albo tarczą do zatrzymywania pojazdów ze światłem odblaskowym lub światłem czerwonym” – mówi rozporządzenie. Co dzieje się później? Rozporządzenie traktuje też o tym, w jaki sposób zatrzymać może nas nieumundurowany funkcjonariusz. Ale nie o tym teraz. Policja zatrzymuje nas do kontroli. Co teraz?
Mówi o tym § 24. rozporządzenia. „W przypadku gdy kontrolujący daje polecenie lub sygnał do zatrzymania pojazdu silnikowego lub motoroweru, kierujący tym pojazdem zatrzymuje pojazd oraz trzyma ręce na kierownicy”. Dopiero (!) „na polecenie kontrolującego wyłącza silnik pojazdu, włącza światła awaryjne, czy umożliwia dokonanie identyfikacji pojazdu, w szczególności przez udostępnienie kontrolującemu komory silnika oraz innych miejsc w pojeździe”.

Lepiej pamiętać o tych przepisach
Więc jeśli policja zatrzyma nas do kontroli, mamy obowiązek się zatrzymać, ale nie wyłączamy silnika pojazdu, ani nie włączamy świateł awaryjnych. Siedzimy w samochodzie i trzymamy obie ręce na kierownicy. Nie wysiadamy bynajmniej z samochodu – chyba, że usłyszymy takie polecenie od funkcjonariusza. W przeciwnym wypadku siedzimy z rękami na kierownicy i czekamy na dalsze polecenia. Za naruszenia tych procedur kierowcy oczywiście grozi mandat. Warto o tym pamiętać.