Ceny paliw ostatnio kształtują się w dosyć dziwny sposób. Pomimo faktu, że od pierwszej połowy lipca w rafineriach paliwa notorycznie tanieją, i to bardzo wyraźnie, na stacjach nic wielkiego się nie dzieje. W minioną środę benzyna kosztowała średnio 7,32 zł, diesel 7,57 zł zaś LPG 3,35 zł. To mogło zaskoczyć, bowiem optymistyczne wyliczenia mówiły o tym, że będzie nawet 20-30 groszy taniej.
Co prawda ten tydzień ma stać pod znakiem kolejnych obniżek cen, natomiast dalej twierdzę, że to w żadnym wypadku nie jest tempo obniżek, które realnie powinniśmy obserwować. Po samych spadkach cen w rafineriach można stwierdzić, że benzyna powinna być teraz realnie w okolicach 7 zł, diesel ok. 7,30 zł. Jest – mówiąc w przybliżeniu – 30 groszy drożej, niż powinno być. Dlaczego tak się dzieje?
Spójrzmy na składniki cen detalicznych paliwa. Koszt samej benzyny z rafinerii w koszcie benzyny na stacji paliw stanowi 66,2% – to równo 4,84 zł. Ogromną część – bo aż 19,3% ceny – stanowi opłata akcyzowa. Przekłada się to na 1,41 zł. Dalej mamy VAT na średnim poziomie 7,4%, czyli 0,54 zł. Kwestia w tym, że coraz większa jest marża detaliczna stacji. W tym momencie w przypadku benzyny wynosi ona już 0,29 zł – wzrosła do 4%.
Gdzie ukryły się obniżki cen?
Koszt samego diesla w cenie oleju napędowego na stacjach to 5,38 zł, co stanowi 71,4% ceny. Druga najwyższa część ceny paliwa to akcyza na poziomie 14,5% (1,10 zł), zaś zaraz za nią jest VAT – tu 7,4% przekłada się na 0,56 zł. I tutaj również do niedawna nie występowało w ogóle pojęcie marży. Aktualnie ta marża średnio wynosi ok. 0,12 zł, czyli stanowi 1,6% ceny oleju napędowego.
W przypadku LPG cena samego gazu stanowi ledwie 2,29 zł. Aż 0,49 zł, czyli 14,6% ceny, stanowi marża detaliczna stacji. Oznacza to w przybliżeniu, że z każdego litra zatankowanego gazu stacja zarabia ok. 49 groszy. Resztę ceny stanowią podatki – VAT, akcyza oraz opłata paliwowa. Pierwszy raz od długiego czasu we wszystkich rodzajach paliw występuje marża, co to oznacza?
Gdzie się podziały obniżki cen? Wydaje mi się, że przed momentem mogłem odpowiedzieć na to pytanie. Zamiast obniżyć ceny realnie – bazując na tym, co się dzieje w rafineriach – stacje podniosły sobie marże. Może właściciele uznali, że 7,30 zł w przypadku benzyny i 7,60 zł w przypadku diesla to dobre, optymalne ceny i teraz zaczną sobie podnosić marże? Trochę tak to wygląda. Według tych danych stacje od kilku tygodni kupują z rafinerii tańsze paliwo. Ale sprzedają je w takiej samej cenie. Marże wchodzą do gry – przecież trzeba zarobić.
Źródło: e-petrol