Czy 800 plus będzie obowiązywało już od czerwca tego roku? Wydaje się, że ta kwestia to temat numer jeden aktualnej kampanii wyborczej. Zresztą, takim tematem numer jeden są wszystkie świadczenia – nie tylko temat waloryzacji dotychczasowych świadczeń, ale także chociażby dodatki na węgiel, prąd, czy nowy bon turystyczny. Polityczna licytacja trwa. Pytanie, kto popełni w niej mniej błędów?

800 plus już od czerwca?

Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, zapowiedział waloryzację 500 plus. Ta zapowiedź spotkała się z natychmiastową kontrą Donalda Tuska, który przedstawił nową propozycję Platformy Obywatelskiej. Tusk wezwał do tego, aby waloryzacja 500 plus nie nastąpiła dopiero w przyszłym roku… ale już teraz – w czerwcu tego roku. To miałoby sprawić, że nie będzie to tylko „pusta obietnica bez pokrycia”, ale realna wizja działania. Tusk zapowiedział jednocześnie złożenie odpowiedniego projektu ustawy w tej sprawie i zachęcił do wspólnego zagłosowania za nią.

Tusk twierdził, że dzieci powinny dostać nowe świadczenie już na Dzień Dziecka, a nie dopiero na Sylwestra, kiedy będzie już po wyborach. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jednak taką propozycję – przynajmniej w tym momencie – odrzuca i planuje wprowadzenie 800 plus dopiero od 1 stycznia. Taki jest optymalny plan. Tak więc rząd daje do zrozumienia, że wspólnego głosowania za ustawą Tuska dotyczącą 800 plus od czerwca nie będzie. Nasuwa się pytanie – jak zmieni to przedwyborczy krajobraz w naszym kraju?

Polskie rodziny mogą zadać sobie w tym momencie pytania – no ale tak właściwie… to dlaczego nie teraz? Dlaczego mamy czekać na tę waloryzację do 1 stycznia? Dlaczego nowe świadczenie nie może zostać wprowadzone już teraz, skoro są to aktualne, teraźniejsze problemy? Problemy są już teraz, już teraz wszystko jest koszmarnie drogie i już teraz potrzebujemy więcej pieniędzy. Teraz mamy wysoką inflację. Więc dlaczego tak kluczową kwestię mamy odkładać aż do stycznia? Jaka jest odpowiedź na te pytania?

Kto prowadzi w tym wyścigu?

To, komu ta licytacja wyszła na lepsze, a komu na gorsze, okaże się w kolejnych sondażach. Będziemy obserwowali z zainteresowaniem komu słupki się zwiększają, a komu wręcz przeciwnie. Natomiast Platforma Obywatelska swoją kontrą udowodniła, że oni – w przypadku ewentualnej zmiany rządu – realnie mają zamiar przedłużyć program społeczny, ba – zwiększyć go do 800 zł na każde dziecko. Dało się w przeszłości usłyszeć takie plotki, że w przypadku zmiany rządu program społeczny zostanie natychmiast ucięty.

Teraz natomiast widzimy, że to sam Donald Tusk wyszedł z propozycją i od razu wysunął odpowiedni projekt ustawy. I rząd się na to nie zgodził. Czy to daje nam odpowiedzi na jakieś pytania? Raczej nie – raczej nie możemy wyciągać z tego jakichś daleko idących wniosków. No – może oprócz tego, że waloryzacja 500 plus nie odbędzie się wcześniej, niż 1 stycznia. Bądź co bądź to aktualny rząd ma w tej kwestii decydujący głos. Chociaż pewnie są tacy, którzy więcej pieniędzy chcieliby dostawać już teraz.

Licytacja polityczna trwa?

Sam się tak po cichu zastanawiam, co jeszcze zostanie nam zaproponowane podczas tej kampanii wyborczej? Jaki program socjalny, jaki dodatek, jakie nowe świadczenie? I jednocześnie tak sobie zadaję pytanie – jakim cudem nasz budżet ma to wszystko udźwignąć? Skąd my na to wszystko weźmiemy pieniądze? Czy to aby nie skończy się tak, że programy – owszem – zostaną wprowadzone, ale kosztem wyższych podatków i wyższych cen?