Okres odpoczynku należy się każdemu, dlatego pocieszające jest to, że wielu ludzi decyduje się na wyjazd poza granice swojego miejsca zamieszkania. Jednak wszystkie przyjemności kiedyś się kończą i do gry wchodzi smutna rzeczywistość powrotów do domu. Nadmierne korki, roboty drogowe i niestabilna pogoda. Te wszystkie czynniki mogą być powodem frustracji i nieuzasadnionego pośpiechu.
Jeden dzień wolnego więcej
Oczywiście każdy chce przysługujący mu urlop wykorzystać do granic jego możliwości. Większość Polaków zatrudniona jest na etacie i w zależności od swojego stażu pracy ma do dyspozycji w ciągu roku maksymalnie kilkadziesiąt dni wolnego. W perspektywie 365 dni nie jest to aż tak bardzo dużo, dlatego chcemy ze wszystkich dni wolnych od pracy czerpać maksimum radości.

Rekomendujemy, aby podróż do domu pozwalała na jeszcze jeden dzień regeneracji. Nieprzewidziane sytuacje na drodze w połączeniu z koniecznością rozpakowania się po wyjeździe i powrotu do codziennych obowiązków, mogą okazać się wyzwaniem. Wtedy w pracy bezpośrednio po powrocie do domu, możemy być mocno osłabieni i zmęczeni.
Przy powrocie z wakacji musisz o tym pamiętać!
Tutaj płynnie przechodzimy do wątku pośpiechu. Wakacje od początku do końca powinny być czasem relaksu, dlatego rozsądnie jest planować podróż w taki sposób, aby unikać pośpiechu. Jazda na złamanie karku w każdych warunkach pogodowych, ponieważ musimy dojechać na określoną godzinę na miejsce, jest niepotrzebnym stresem.

Opłaca się wypracować czasowy bufor, który bez stresu umożliwia nam zwolnienie na drodze, gdy pojawi się letnia burza, zatrzymać się na bezpiecznym parkingu w przypadku intensywnego gradobicia lub po prostu stanąć na drzemkę, jeśli czujemy się zmęczeni. Różnica w dotarciu do celu na poziomie nawet kilku godzin, to jest niewielka strata czasu, biorąc pod uwagę konsekwencje wypadków.