W teorii każdy pracownik mniej więcej zna zakres swoich praw i obowiązków, które dotyczą jego miejsca pracy. Jednak pracodawca może zwolnić pracownika za coś, co w obiegowej opinii wręcz nie powinno się zdarzyć i jest niemal oczywiste.

Od dekad wokół określonych profesji tworzy się szereg opowieści, mitów i stereotypowego ujęcia dla całej branży. Choć opisują one barwnie rzeczywistość, a także w wielu przypadkach są prawdziwe, może kryć się w nich prawdziwe zagrożenie dla stanowiska pracy.

Samochód służbowy – marzenie i przywilej

Gdy rozmawiamy o wymarzonej pracy, często jednym z oczekiwań pracowników jest samochód służbowy, najlepiej także do prywatnego użytku. W zależności od branży i stanowiska są to auta miejskie, pojazdy w nadwoziu hatchback lub samochody, które określamy, jako limuzyny. Najprawdopodobniej pojazd służbowy jest finansowany przez leasing lub wynajem długoterminowy, co za tym idzie, pracodawca nie jest bezpośrednim właścicielem samochodu. Wiąże się to z określonymi obowiązkami serwisowymi i użytkowymi, które pracownik musi przestrzegać.

Pracodawca może zwolnić za to pracownika

Stereotypowo mówi się, że najlepszym samochodem jest samochód służbowy. Najszybszy, podjedzie pod każdy krawężnik i przez serwisowanie w trybie long life jest niemal bezobsługowy. Tyle w teorii, ponieważ praktyka jest nieco inna. Pracownik ma obowiązek dbać o pojazd służbowy. Jeśli celowo będzie on użytkowany niezgodnie z przeznaczeniem, niszczony i eksploatowany ponad siły, pracodawca ma w swojej talii argumentów niedbałość o mienie służbowe. Jest to jak najbardziej podstawa do rozwiązania współpracy.

Zaangażowanie w pracę pomaga

Dlatego rekomendujemy dbać o czystość samochodu służbowego z zewnątrz i wewnątrz, regularne uzupełnianie płynów eksploatacyjnych i przestrzeganie interwałów serwisowych. Dzięki temu nasz samochód będzie dużo lepszym narzędziem pracy, pomoże zbudować pozytywny wizerunek firmy i pracodawca będzie miał niewiele argumentów do rozwiązania współpracy z nami.