Podstawowym zadaniem policji jest służba i ochrona mieszkańców państwa, jednak bardzo często określone oddziały funkcjonariuszy pomagają tłumić zamieszki czy bójki. W najbliższym czasie może dojść do znacznych zmian w radiowozach policji. Cel jest oczywiście jeden – bezpieczeństwo funkcjonariuszy.
Niepokoje społeczne wybuchają w różnych miejscach świata. Na Starym Kontynencie najbardziej medialne protesty i akty wandalizmu oraz bezpośrednich starć z policją obserwujemy m.in. na ulicach Paryża. Wielotysięczne demonstracje z powodu podwyższenia wieku emerytalnego, były na głównych stronach wielu portali informacyjnych. W przypadku takiego bezpośredniego starcia z mieszkańcami ucierpieć mogą ludzie i sprzęt.
Kratownice odejdą do lamusa?!
We współczesnych radiowozach na terenie Polski można spotkać kratownice. Najczęściej stosuje się je na furgonetkach, mają one chronić policjantów przed atakami osób z zewnątrz. Choć sama konstrukcja kraty jest wytrzymała, ma swoje ograniczenia technologiczne i przestaje chronić przed niektórymi rodzajami napaści. Przede wszystkim szyba za kratą podda się pod wpływem ostrzału lub działania ognia. Dodatkowo sama kratka skutecznie zmniejsza pole widzenia policjantów znajdujących się w radiowozie. Dlatego w polskiej policji dyskutuje się o zrezygnowaniu z montowania kratownic.
Policja szykuje się na zamieszki?!
Chociaż na tę chwilę wydaje się, że żadne większe protesty, które mają skończyć się starciami z policją, nie wchodzą w grę, policja prowadzi rozmowy z kilkoma firmami, które mają dostarczyć do radiowozów specjalne zabezpieczenie zamiast klasycznych szyb. Tworzywo sztuczne ma być odporne na atak ostrą amunicją, działanie ognia, a także bezpośrednie uderzenia różnymi przedmiotami.

Oczywiście oficjalny cel takiej modernizacji radiowozów jest jeden – większe bezpieczeństwo funkcjonariuszy. Podobne rozwiązania z powodzeniem stosuje się między innymi w niemieckiej i w szwedzkiej policji. Tak możemy przeczytać na łamach auto.dziennik.pl. Kiedy takie rozwiązania pojawią się w pojazdach funkcjonariuszy nad Wisłą, obecnie nie wiadomo.
źródło: auto.dziennik.pl